Powiększa się rozdźwięk między tym, co myślą wyborcy, a tym co myśli klasa polityczna Jest trochę tak, jak było przed aferą Rywina – mówił w Jedynce poseł PiS Adam Hofman. Polityk deklarował, że złożona przez PiS propozycja konstruktywnego wotum nieufności to próba zmiana stylu polityki. Przekonywał, że to możliwość, by wyjść z kręgu zajmowania się nieważnymi sprawami. - Jeśli politycy kłócą się o sprawy ważne, ma to sens. Jeśli kłótnie dotyczą spraw trzeciorzędnych, zniechęca to do polityki – stwierdził Adam Hofman. Dodał, że jeśli politycy nie wyjdą z owego "zaklętego kręgu”, wszyscy na tym stracą.
Kandydat PiS, profesor Piotr Gliński, zdaje sobie sprawę, że ma niewielkie szansę na objęcie urzędu premiera. Po co więc wotum nieufności? Adam Hofman argumentuje, że chodzi o przedstawienie innych tematów, niż te które narzuca partia rządząca. Zaznacza, że te ostatnie są trzecioplanowe, jak na przykład wymiana wicemarszałków, związki partnerskie, spory Janusza Palikota. Mało mówi się o problemach gospodarki, służby zdrowia, bezrobociu, a według niego rządzący powinni właśnie te tematy zaproponować opinii publicznej.
Sejm zajmie się wnioskiem o wotum nieufności 6-8 marca. Odbędzie się wówczas debata, potem głosowanie. Wniosek będzie uzasadniał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Hofman zaprzecza, by PiS współpracował z Januszem Palikotem przy intrydze w sprawie wicemarszałków. – Nie braliśmy udziału w tym zamieszaniu – powiedział. Klub Palikota będzie prawdopodobnie wnioskował o swojego marszałka, bo Wanda Nowicka nie została odwołana z funkcji, a została usunięcia z klubu Ruchu Palikota. - Politycy będą dalej zajmować się tą bezproduktywną sprawą, która nie powiększa polskiego PKB - komentował Adam Hofman.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
agkm
>>>Przeczytaj całą rozmowę