- To musi być projekt narodowy. Muszą być pełne gwarancje rządów obu krajów. Spotkanie premierów i informacja wynikająca po nim jest sygnałem, że tych gwarancji możemy się spodziewać - zauważył sekretarz generalny PKOl.
Janusz Majcher powiedział, że igrzyska były by promocja Polski i przyczyniły by się do rozwoju regionalnego. Według niego samo kandydowanie mobilizuje społeczeństwo do rozwoju infrastruktury.
Zdaniem Adama Krzesińskiego atutem polskiej kandydatury powinno być bardzo ekonomiczne podejście do tego projektu. - W dzisiejszym kryzysowym świecie tego typu projekty mają większe możliwości i szanse - dodał.
Adam Krzesiński powiedział, że MKOl wybierając organizatora igrzysk bierze pod uwagę różne informacje. Jak dodał jednym z istotnych elementów jest to, że zawody mają być sygnałem do rozwoju sportu i infrastruktury w danym regionie.
Prezydent Zakopanego przyznał, że miasto nie jest w stanie zorganizować biegu zjazdowego, bo nie ma odpowiednich tras. - Wielka Krokiew po kosmetycznych poprawkach nadaje się do organizacji wielkich zawodów. Trasy biegowe wokół Krokwi to kwestia dosyć dużych inwestycji, przygotowania stadionu i uzgodnienia z właścicielami gruntów zgody na użytkowanie tych tras - mówił.
Według prezesa PKOl, jeśli nie będziemy mieli sukcesu sportowego, to pomimo dobrej organizacji igrzyska będą klapą. - Już dzisiaj musi powstać program przygotowana naszych sportowców do ewentualnych igrzysk w Polsce. Jeśli prześpimy ten moment, to nie będziemy się cieszyć z sukcesów sportowych, a wtedy nie będzie satysfakcji z organizacji igrzysk - zauważył.
Nigdy wcześniej igrzyska nie odbyły się w dwóch krajach. Decyzję o tym kto zorganizuje zawody MKOl podejmie w lipcu 2015 roku.
to
>>>Przeczytaj całą rozmowę