Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Maciej Machcewicz 30.03.2022

Karol May – twórca legendy Dzikiego Zachodu

Literacki fenomen Karola Maya – bezsporny sukces czytelniczy przy niemal totalnej negacji jego twórczości przez krytykę literacką. Przy powszechnie zarzucanej mu niewiarygodności, tworzył subkulturę z wymyślonej przez siebie legendy Dzikiego Zachodu.

30 marca 1912 roku zmarł Karol May. Autor 73 tomów książek, tłumaczonych na 25 języków i wydanych w nakładzie ponad 100 milionów egzemplarzy. Twórca legendy Dzikiego Zachodu. U krytyków literackich opinię miał fatalną, a mimo to był i nadal jest jednym z najpoczytniejszych pisarzy na świecie.

Nazywano go Szekspirem młodocianych i demoralizatorem młodzieży. Hochsztaplerem, literackim rozbójnikiem i osobnikiem o rozdwojonej jaźni. Z pewnością osiągnął wielki sukces i miał bogate, choć mocno kontrowersyjne życie.

Karol May przyszedł na świat 25 lutego 1842 roku. Pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny tkackiej. Możny protektor wysłał Maya do seminarium nauczycielskiego w Waldenburgu, gdzie przyszły pisarz wiódł życie bujne i dość kuriozalne.

Trzykrotnie został wydalony ze szkoły za kradzieże. Innym razem, podając się za oficera policji, poprosił pewnego sklepikarza o przedłożenie do sprawdzenia wszystkich posiadanych przez niego banknotów. Większość uznał za fałszywe i skonfiskował. Pieniędzmi i wolnością nie cieszył się długo. Nie miał szczęścia podczas następnej próby oszustwa, gdy tuż przed sprzedażą ukradzionego konia napotkał jego właściciela.

W sumie May spędził za kratkami 10 lat. To wtedy więzienny kapelan namówił Karola Maya do spisania swoich marzeń. Tak zaczęła się kariera powieściopisarza. Stworzył ponoć wówczas ponad 200 różnego rodzaju opowiadań.

Po wyjściu z więzienia Karol May jak szalony pracował w ciasnym pokoiku, obłożony mapami i książkami, żywiąc się kawą, chlebem, paląc cygara. Największe sukcesy odniósł na przełomie wieków, zawdzięczając je powieściom "Winnetou", "Skarb w Srebrnym Jeziorze" i "Old Surehand".

May miał bardzo bujną wyobraźnię geograficzną i etnograficzną, ale jego lokalizacja historyczna pewnych faktów rozbiega się z rzeczywistością.

W prawdziwą podróż po obu Amerykach wyruszył dopiero w wieku 60 lat. – Całe szczęście, że tworzył dopóty, dopóki tam nie był. Inaczej te książki byłyby bardzo ubogie. Jego wyobraźnia przekraczała rzeczywistość  mówił na antenie Polskiego Radia dr Bronisław Dostatni.

mjm