Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Antosik 05.12.2023

Dworzec Centralny. Perełka warszawskiego modernizmu

Budował go "czterdziestolatek", a otwarty 48 lat temu dworzec do dzisiaj pozostaje jedną z wizytówek stolicy. – Jest prosty, a mimo to ma charakterystyczny kształt. Nie da się go pomylić z innym budynkiem w Warszawie – mówił o nim na antenie Polskiego Radia architekt i historyk Grzegorz Piątek.

5 grudnia 1975 roku otwarty został Dworzec Centralny. Jest znany głównie ze swojej imponującej bryły w kształcie wiaty wspartej na żelbetonowych słupach, pod którą kryje się poczekalnia dla pasażerów oraz lokale usługowe. Jego główna część jest jednak skryta pod ziemią. To cztery perony, które obsługują rocznie kilkanaście milionów podróżnych.

– Autorowi projektu dworca, Arseniuszowi Romanowiczowi, zależało, aby kształt budynku był na tyle prosty, by dało się go naszkicować paroma kreskami. By na przykład obcokrajowiec zagubiony w mieście mógł go odrysować na wyciągniętej karteczce – mówił Grzegorz Piątek w Adriana Bąka z cyklu "Kwadrans bez muzyki". – Wydaje się, że to się sprawdziło.

Posłuchaj
14:37 Kwadrans 1308.mp3 – Dworca Centralnego nie da się pomylić z innym budynkiem w Warszawie – mówił architekt i historyk Grzegorz Piątek w audycji Adriana Bąka z cyklu "Kwadrans bez muzyki". (PR, 13.08.2019) 

Przedwczesne otwarcie

– Jeszcze wczoraj panował tu zgiełk typowy dla każdej większej budowy. Jeszcze tysiące ludzi zadawało sobie pytanie czy zdążą. Zdążyli, wykonali swe zobowiązanie. Dotrzymali słowa danego partii i społeczeństwu. O trzydzieści trzy miesiące skrócili termin budowy. Dworzec Centralny gotowy na przyjazd delegatów i zaproszonych gości – relacjonował otwarcie dworca dziennikarz Polskiego Radia.

Jak mieli się już wkrótce przekonać podróżni, pośpiech nie przysłużył się stanowi technicznemu samego dworca. Pomimo, że był reklamowany przez partyjną propagandę jako najnowocześniejszy dworzec Europy, to przez różnorakie defekty musiał jeszcze długo być poddawany wielu pracom remontowym.

Posłuchaj
03:36 Otwracie-Dworca-Centralnego_oddanie-budowy_Edward-Gierek_5_12_1975.mp3.mp3 – To jeszcze jeden przykład twórczych możliwości naszego narodu – mówił Edward Gierek podczas otwarcia Dworca Centralnego. (PR, 5.12.1975) 

Błyskawiczne tempo budowy spowodowała zbliżająca się wielkimi krokami wizyta przywódcy ZSRR Leonida Breżniewa. I sekretarz KC PZPR Edward Gierek, który osobiście zaszczycił uroczystość otwarcia Dworca Centralnego, naciskał na szybkie dokończenie pracy, aby mógł powitać Breżniewa na świeżo oddanym do użytku dworcu.

– Ten piękny i użyteczny dworzec stanowi trwałe świadectwo talentu i pracowitości, wysokich kwalifikacji i zmysłu organizacyjnego polskiego architekta, inżyniera, robotnika. Świadectwo ofiarności warszawiaków i wszystkich obywateli naszego kraju w czynie społecznym dla ojczyzny – mówił Edward Gierek na otwarciu Dworca Centralnego.

Hala Dworca Centralnego - widok z antresoli w kierunku okienek kasowych, koniec lat 70. Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe Hala Dworca Centralnego - widok z antresoli w kierunku okienek kasowych, koniec lat 70. Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Budowa dworca

Rzeczywistość wyglądała zgoła inaczej. Wykonanie projektu odbiegało od wysokich standardów projektu architektów Arseniusza Romanowicza i Piotra Szymaniaka.

– Właściwie od początku zaczęły się prace remontowe, a dach i tak przeciekał. Na początku otwarto tylko dwa tory, połowa peronów była nieczynna. 5 grudnia był symboliczny o tyle, że dworzec zaczął działać, ale w okrojonej formie – mówił prof. Patryk Pleskot w audycji Tadeusza Płużańskiego z cyklu "Historia na dziś".

Posłuchaj
22:58 00ee7db4.mp3 – Twarde liczby pokazują jednak, że Gierek przeszarżował – mówił o inwestycjach lat 70. prof. Patryk Pleskot w audycji Tadeusza Płużańskiego z cyklu "Historia na dziś". (PR, 4.12.2017) 

Budowa Dworca Centralnego trwała trzy lata, podczas których nie obyło się bez typowych dla peerelowskich konstrukcji opóźnień i fuszerek. Pierwsza łopata została wbita na placu budowy we wrześniu 1972 roku.

Początki wyglądały skromnie, bowiem pierwsza ekipa budowlana składała się zaledwie z dwóch koparek i 23 robotników. Pod koniec realizacji inwestycji załoga liczyła już jednak około dwóch tysięcy robotników.

pap_19720701_001_Coca cola.jpg
Coca-Cola - symbol gierkowskiej stabilizacji

Typowa inwestycja towarzysza Edwarda?

Dworzec Centralny był jedną ze sztandarowych inwestycji gierkowskiej epoki. Miał być świadectwem stabilizacji i względnego dobrobytu lat 70. Dzięki temu pojawiły się w nim po raz pierwszy w Polsce niektóre z innowacyjnych rozwiązań nowoczesnej architektury. Całość została wykończona także w niezwykle kunsztowny sposób.

– Po raz pierwszy pojawiły się drzwi automatyczne, które zrobiły furorę. Ludzie przyjeżdżali, aby przez nie przejść – powiedział prof. Patryk Pleskot w audycji Polskiego Radia z 2017 roku.

Posłuchaj
05:15 podwieczorek przy mikrofonie (373)___2_ wywiad z inzynierem arseniuszem romanowiczem [śmiałowski]___11911_tr_0-0_1031226494e81852[00].mp3 – W skali roku spodziewamy się 39 milionów podróżnych, czyli statystyczny Polak raz przez dworzec musi przejść – mówił architekt Dworca Centralnego, inżynier Arseniusz Romanowicz, w audycji z cyklu "Podwieczorek przy mikrofonie". (PR, 17.11.1973) 

Do jego budowy zostały użyte zagraniczne, niedostępne w Polsce materiały. Były to m.in. stropy, drzwi automatyczne i elewacje z blachy sprowadzone ze Szwajcarii. Schody ruchome były eksportowane z Paryża i Brukseli, a elektroniczne zegary z Włoch.

Poczekalnia dworca była ogrzewana, podobnie jak marmurowo-drewniane ławki. Wnętrza budynku zostały pokryte białym marmurem i czarnym granitem, a wszystko to po zachodzie słońca było skąpane światłem z efektownych reflektorów zamontowanych pod dachem.

Budowa Dworca Centralnego została sfinansowana, podobnie jak inne gierkowskie projekty, zagranicznymi kredytami. Problem zadłużenia na często nierentowne inwestycje stał się zarzewiem problemów gospodarczych, które dotknęły Polskę w końcu lat 70.

– Dworzec był budowany na kredyt, za pieniądze zachodnie. To był prezent od Gierka, który musieliśmy spłacać aż do niedawna – stwierdził prof. Patryk Pleskot.

sa