Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 30.09.2010

Polakom żyje się coraz gorzej

Zdaniem Marka Wikińskiego 2011 to będzie bardzo trudny rok.
Marek Wikiński, poseł SLDMarek Wikiński, poseł SLDW. Kusiński PR

Zdaniem Marka Wikińskiego, polityka SLD z dotychczasowych informacji dotyczących przyszłorocznego budżetu wynika, że polską gospodarkę czeka stagnacja.

- Wzrost na poziomie 3,5 proc. PKB to praktycznie ten sam poziom jaki mieliśmy w roku 2010 - stwierdził Wikiński.

Poseł sugerował także, że zapowiadana inflacja na poziomie 2,3 procent zaniża rzeczywiste dane.

- Wiadomym jest, że ta inflacja na podstawowe artykułu spożywcze, prąd i gaz wyniesie więcej - mówił w magazynie "Z kraju i ze świata".

Wikiński uzasadniał to tym, że do koszyka inflacyjnego GUS-u wliczane są takie dobra jak lodówka czy telewizor, których nie kupuje się co roku.

Spadnie także siła nabywcza pieniędzy pracowników budżetówki, którzy w roku 2011 będą mieli " zamrożone" wynagrodzenia. Zdaniem gościa Jedynki zapowiada się, że przyszły rok będzie bardzo trudny.

Jak podsumował Wikiński wbrew obietnicom Donalda Tuska - Polakom z każdym dniem żyje się coraz gorzej.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz

(mb)

Red.: W naszym studiu w Poznaniu jest już poseł SLD Marek Wikiński, gość Przemysława Szubartowicza.

Przemysław Szubartowicz: Witam państwa i witam, panie pośle.

Marek Wikiński: Witam pana, witam państwa.

P.S.: Dodam tylko, że pan poseł jest również kandydatem na prezydenta Radomia w zbliżających się wyborach samorządowych. Panie pośle...

M.W.: Pozdrawiam wszystkich radomian szczególnie.

P.S.: Panie pośle, mam pytanie dotyczące tego, co właściwie dzisiaj powinno się wydarzyć, czyli budżetu, a wydarzyć się powinno to, że budżet ma trafić dziś do sejmu i posłowie będą mieli teraz dużo czasu, żeby się nim zająć, bo kilka miesięcy. Zaznaczę tylko, że 40-miliardowy deficyt, dochody państwa w 2011 roku mają wynieść ponad 272 miliardy 300 milionów złotych, zaś wydatki przekroczą 313,5 miliarda złotych. Przewiduje również ten budżet wzrost PKB o 3,5%, a inflację o 2,3%. Co SLD na to?

M.W.: Może zacznę od tego, że przed wejściem do studia dzwoniłem jeszcze do szefa Kancelarii Sejmu, pana ministra Lecha Czapli, aby ustalić, czy wpłynął już do sejmu projekt ustawy budżetowej. Na godzinę 11.42 nie było jeszcze projektu ustawy budżetowej, ale rząd ma czas dzisiaj do północy i zapewne dzisiaj wpłynie projekt ustawy budżetowej na rok 2011. Być może już z ustawami okołobudżetowymi. Tutaj, panie redaktorze, szanowni państwo, najważniejszą sprawą są właśnie te ustawy okołobudżetowe, bo do tej pory mamy tylko takie zdawkowe informacje dzięki uprzejmości dziennikarzy, którzy informują opinię publiczną, co się w tych ustawach znajdzie. Dopiero kiedy one będą już w ostatecznej wersji zapisu w sejmie, będziemy mogli do nich się odnosić.

A co do ogólnych założeń przyjętych przez rząd Donalda Tuska, wzrost produktu krajowego brutto na poziomie 3,5% to jest stagnacja, to jest praktycznie ten sam poziom co w roku 2010. Inflacja na poziomie 2,3% dla wszystkich ludzi, którzy kupują artykuły spożywcze, którzy opłacają rachunki za gaz, za prąd, za węgiel kamienny, który drożeje o 15%, wiadomym jest, że ta inflacja na te podstawowe artykuły wyniesie więcej, bo nie każdy przecież kupuje co roku nowy telewizor, lodówkę czy samochód, które też są wliczane do koszyka inflacyjnego przez Główny Urząd Statystyczny. Także 560 tysięcy pracowników budżetówki, służby mundurowe, policjanci, żołnierze, którzy będą mieli zamrożone wynagrodzenia w roku 2011, de facto siła nabywcza ich pieniędzy spadnie o co najmniej 5-6%. Tak że zapowiada się bardzo trudny rok wbrew temu, z czym szedł Donald Tusk i Platforma Obywatelska do wyborów parlamentarnych. Przypomnę: „By ludziom żyło się lepiej wszystkim”. Niestety, panie premierze, większości Polakom żyje się z dnia na dzień coraz gorzej.

P.S.: Panie pośle, szef klubu Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz, gość Polskiego Radia dzisiejszy, powiedział, że ten 40-miliardowy deficyt jest wysoki, no ale jego zdaniem to wynik wyboru między cięciami, jakich żądają ekonomiści, a brakiem cięć, czego domagają się strajkujący. Czyli może rząd szuka kompromisu.

M.W.: Zawsze zgniły kompromis jest najgorszym rozwiązaniem. Dzisiaj trzeba skupić się nad tym, żeby pobudzić wzrost gospodarczy, odblokować inwestycje, uruchomić gospodarkę, ograniczyć szarą strefę, poprawić skuteczność ściągania podatków. Prawie 20 miliardów złotych jest niewyegzekwowane od podatników. To jest oczywiście kosztem innych, uczciwych przedsiębiorców prowadzących biznes w Polsce. Szacuje się, że w ubiegłym roku z tytułu wyłudzeń podatku VAT budżet państwa stracił blisko 4,5 miliarda złotych. To są gigantyczne pieniądze i tu potrzebne są naprawdę odważne działania.

P.S.: Panie pośle, zmieńmy temat. Nowa informacja – wrak Tupolewa ma być wreszcie przykryty, ma być zbudowana taka właśnie wiata czy jak to nazwać inaczej i teraz ma zostać ogrodzony, taka jest decyzja, no, dość późna chyba, bo ten wrak tam już jakiś czas leży na płycie lotniska w Smoleńsku.

M.W.: To jest niestety bardzo przykre dla nas wszystkich Polaków, kiedy oglądamy materiały telewizyjne z jakimiś robotnikami, którzy łomem rozbijają szyby w prezydenckim Tupolewie. Już dawno ten dowód rzeczowy w sprawie, przecież wrak samolotu jest dowodem rzeczowym w sprawie, powinien być należycie zabezpieczony. Można by rzec: lepiej późno niż wcale. Prawdopodobnie Rosjanie, mając świadomość, że za chwilę będziemy mieli pół roku od tragedii z 10 kwietnia, za kilkanaście dni do Smoleńska wybierają się rodziny tragicznie zmarłych pasażerów Tupolewa, to będzie wydarzenie, które zapewne będzie transmitowane przez radia i telewizje na całym świecie i dlatego pewnie wizerunkowo Rosjanie chcą do tego czasu trzymetrowym płotem z aluminium i okryciem brezentowym zabezpieczyć wrak Tupolewa. Tak że lepiej późno niż wcale, ale to naprawdę woła o pomstę do nieba. Brak działań naszego rządu w tej sprawie jest po prostu porażający.

P.S.: To było ostatnie zdanie. Marek Wikiński, poseł SLD i kandydat na prezydenta Radomia, był naszym gościem. Bardzo dziękuję.

M.W.: Dziękuję bardzo panu, dziękuję państwu.

(J.M.)