Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 07.10.2010

Drugi etap wyjazdu - Katyń

Memoriał Katyń stanie się drugim etapem wyjazdu rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem do Rosji.
Memoriał KatyńMemoriał Katyńźr.R.Małkiewicz/PR

10 października minie pół roku od katastrofy rządowego samolotu TU–154 M. W niedzielę do Smoleńska przybędą rodziny i bliscy ofiar tragedii. Złożą kwiaty także w Katyniu.

- Wiadomo, że przyjedzie do nas około 500 osób, wraz z prezydentowymi: Anną Komorowską i Swietłaną Miedwiediew – powiedziała w "Sygnałach Dnia" Antonina Mickiewicz, przewodnik w Memoriale Katyń. – Nie znamy jeszcze dokładnego planu tej wizyty - wyjaśniła.

Rozmówczyni Grzegorza Ślubowskiego dodała, że od czasu katastrofy pod Smoleńskiem bardzo zwiększyła się liczba osób, która przyjeżdża do Katynia. Większość z nich łączy w swoich podróżach oba miejsca.

- Już w tym roku odwiedziło nas 47 tys. osób – zaznaczyła Mickiewicz. - Przyjeżdżają grupy z Polski, ale też i z Rosji.

(pp)

Krzysztof Grzesiowski: 10 października minie pół roku od katastrofy polskiego samolotu rządowego Tu-154M. W niedzielę do Smoleńska przybędzie pielgrzymka rodzin i bliskich ofiar katastrofy.

Mariusz Syta: Ale miejsce wypadku to tylko jeden z punktów pielgrzymki. Kwiaty zostaną złożone również w Katyniu.

Z Antoniną Mickiewicz, przewodnikiem w Memoriale Katyń rozmawiał Grzegorz Ślubowski.

Grzegorz Ślubowski: Czy po tragedii smoleńskiej, mija już pół roku od tego, jak rozbił się polski rządowy samolot pod Smoleńskiem, ludzi, Polaków, którzy przyjeżdżają tutaj, do Katynia jest więcej?

Antonina Mickiewicz: Tak. Ludzie przyjeżdża teraz więcej. Szczególnie oczywiście więcej przyjeżdżają po wypadku. W kwietniu, w maju, teraz też więcej ludzi przyjeżdża, grupy z Polski oczywiście, grupy z Rosji i na przykład możemy powiedzieć, że za ten rok zwiedziło Memoriał 47 tysięcy ludzi.

M.S.: A czy ludzie łączą właśnie te dwa miejsca? No bo to jednak jest jakaś symbolika, że właśnie niedaleko Smoleńska z jednej strony Katyń, czyli miejsce kaźni polskiej elity wojskowej, polskich oficerów w czasie II wojny światowej, a z drugiej strony właśnie Smoleńsk, Siewiernyj, miejsce katastrofy polskiego samolotu.

A.M.: Łączą, tak, mogę powiedzieć, czasami mogę powiedzieć nawet pytają. Rzadko się zdarza, ale było kilka takich wypadków, że pytają. Przyjeżdżają tutaj i po wycieczce na końcu pytają: a gdzie tutaj miejsce katastrofy? To znaczy myślą, że to gdzieś obok Memoriału. Ale my zawsze tłumaczymy, że nie, że to w Smoleńsku, od tego miejsca kawał drogi, trzeba jechać do Smoleńska. Też często i moi znajomi, i ci, którzy tutaj przyjeżdżają, z kim rozmawiam, mówią, że ta tragedia ostatnia, tragedia z samolotem prezydenckim, że ilość ludzi nie do porównania, że w 40 roku i w bieżącym roku, ale że to też była elita polska, inteligencja polska, że ci ludzie dla Polski mieli takie znaczenie, drugi Katyń tak zwany. I często ja wiem, że... czytam czasami gazety, czasopisma nazywają także drugi Katyń. Nie zgadzam się z tym i wiele ludzi też.

G.S.: A jaka jest reakcja Rosjan? No bo w Rosji po tej tragedii też nagle się zaczęło mówić o Katyniu, pokazano film Andrzeja Wajdy Katyń, czyli nagle ta sprawa, która była tak troszeczkę na dalszym planie, nawet była skrywana, a teraz stała się jawna, czy więcej Rosjan przyjeżdża do was?

A.M.: Więcej. Oczywiście ludzie, po prostu to jest normalna reakcja, kiedy wspominają to miejsce jeszcze raz i w związku z tym wypadkiem z katastrofą, że oni tutaj chcieli przyjechać i lecieli do Katynia, to był główny cel. Oczywiście, że więcej ludzi przyjeżdża. I ja bym nie powiedziała, że wcześniej w ogóle o Katyniu nie wspominali, jakoś tam mniej wspominali. Przyjeżdżali i uczniowie, i studenci. Mogę powiedzieć, co mnie zdziwiło, jaka była reakcja po prostu smolan, Rosjan od razu po wypadku, tyle ludzi tam przychodziło do miejsca katastrofy, młodzi i dorośli, i z dziećmi małymi, z kwiatami, ze zniczami. A u nas jest tak, że te znicze bardzo trudno kupić w Smoleńsku, jest tylko dwa miejsca, z tego, co ja wiem, może jeszcze gdzieś sprzedają, a tyle tam było tych zniczów na miejscu wypadku. Tam po prostu workami dużymi wywozili później, po miesiącu, po półtora miesiąca po wypadku, workami, kwiaty i znicze i tak dalej, bo tyle tego przynieśli ludzie oczywiście – i smolanie, i spod Smoleńska przyjeżdżali. To mnie zdziwiło. I nawet na płocie przy kościele w Smoleńsku też, tam, gdzie jest parafia smoleńska katolicka jedyna w Smoleńsku, w ogóle w obwodzie smoleńskim też. Na płocie kwiaty, znicze.

G.S.: Proszę powiedzieć, co tutaj się dzieje, co się zmienia tutaj w Memoriale w Katyniu. Bo tu jest część polska, jest też część rosyjska. My tutaj po prawej stronie, gdzie stoimy, mamy cerkiew ogromną, która się buduje.

A.M.: Chcieli jeszcze wcześniej budować cerkiew. To nie jest tak, że w tym roku podjęto decyzję, żeby zbudować cerkiew prawosławną, już wcześniej chcieli budować. Potem troszkę jakoś tak ucichła ta sprawa. Zdaniem moim, zdaniem wielu ludzi byłoby lepiej, gdyby to była taka cerkiew tych czterech wyznań religijnych, tak jak są płyty tutaj na polskim cmentarzu, płyty z symbolami czterech wyznań, byłoby to lepiej, no ale to decyzja władz rosyjskich.

G.S.: 10 października będzie pielgrzymka części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Będą i tutaj także.

A.M.: Tak, będą. Właśnie pani Halina, zastępca dyrektora, zadzwoniła teraz do mnie i mówiła, że jeszcze na razie nie wiadomo konkretnie dokładnie, o której godzinie będą tutaj, ale wiadomo, że przyjedzie około 500 osób wraz z panią Komorowską i panią Miedwiediewową, więc taka będzie wizyta bardzo poważna i będziemy przygotowywać się do tego. No ale na razie nie wiemy, tak często bywa przed takimi wizytami, że dzień przed, dwa dni przed dowiadujemy się o tym dokładnie, kiedy oni przyjadą i jak to będzie wyglądać.

(J.M.)