Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 15.11.2010

Bezpieczeństwo w XXI wieku

- Sojusz Północnoatlantycki musi szybko reagować na nowe zagrożenia, także o charakterze niemilitarnym - uważa dr Zdzisław Lachowski.
Polski MI-24 na pasie rozbiegowymPolski MI-24 na pasie rozbiegowym(fot. wikipedia)

- NATO powinno wzmacniać zbiorową obronę terytorialną i zagwarantować swoim członkom ochronę przed np. atakiem cybernetycznym – powiedział dr Zdzisław Lachowski, zastępcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

W rozmowie z Michałem Żakowskim zaznaczył, że polska delegacja na Szczycie Sojuszu w Lizbonie będzie chciała przekonać NATO do skuteczniejszej strategii bezpieczeństwa. Będziemy też dążyć do tego, by utrzymała politykę "otwartych drzwi" dla takich państw, jak: Gruzja i Ukraina.

Podkreślił też, że NATO postrzega Rosję jako partnera i uczestnika różnych przedsięwzięć, liczy choćby na jej pomoc w Afganistanie.

Gość "Popołudnia z Jedynką" powiedział, że NATO musi być obecnie przygotowane na nowe zagrożenia o charakterze niemilitarnym: cyberterroryzm, terroryzm o podłożu religijnym, fundamentalistycznym, niebezpieczeństwo gwałtownych migracji ludnościowych.

- Jeszcze w latach 80. konfliktów na świecie było trochę mniej niż obecnie, dziś szacujemy, że w szesnastu regionach toczy się siedemnaście wojen – zaznaczył ekspert.

Jego zdaniem obszar euroatlantycki jest bardzo bezpieczny, natomiast w Azji czy w Afryce mamy do czynienia z rosnącym trendem do wybuchania konfliktów. Dlatego NATO i UE starają się budować wokół siebie tzw. krąg przyjaciół, który ma zabezpieczać Europę przed bezpośrednimi niebezpieczeństwami.

(pp)

Aby odsłuchać rozmowę "Bezpieczeństwo w XXI wieku", wystarczy kliknąć na dźwięk w boksie "Posłuchaj", który znajduje się w ramce po prawej stronie.

Audycji "Popołudnie z Jedynką" można słuchać w dni powszednie od godz. 15:00.

*

Polska chce od NATO skuteczniejszej strategii bezpieczeństwa, dlatego nasza delegacja na szczyt Sojuszu w Lizbonie będzie za wzmocnieniem Artykułu 5 traktatu założycielskiego tej organizacji. Spotkanie zaplanowano na najbliższy piątek i sobotę i właściwie na ten temat z zastępcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a także wieloletnim pracownikiem w sztokholmskim Międzynarodowym Instytucie Badań nad Pokojem, doktorem Zdzisławem Lachowskim rozmawiał Michał Żakowski.

Michał Żakowski: Ostatnie dane sztokoholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem mówią o tym, że jest 16 regionów, w których toczy się 17 konfliktów zbrojnych. Czy zdaniem pana to dużo czy mało, czy świat jest spokojnym miejscem, spokojniejszym, czy wprost przeciwnie?

Dr Zdzisław Lachowski: Kiedyś tych konfliktów, jeszcze w latach 90., było może trochę mniej. Wówczas byliśmy jeszcze w okresie postzimnowojennym. Obecnie oczywiście mamy do czynienia z konfliktami, tylko proszę zwrócić uwagę na geograficzne rozmieszczenie tych konfliktów. Otóż obszar, w którym my funkcjonujemy, nazwijmy go euroatlantyckim, jest obszarem bardzo bezpiecznym. Natomiast w Azji czy Afryce mamy do czynienia z pewnym trendem rosnącym jednak takich konfliktów. To w globalnych kategoriach każe nam być ostrożnym w ocenach, czy jesteśmy bardziej, czy mniej bezpieczni. W związku z tym musimy być stale czujni. I dlatego między innymi nie tylko NATO, ale również Unia Europejska starają się budować wokół siebie tzw. krąg przyjaciół, który zabezpieczałby Europę przed bezpośrednimi niebezpieczeństwami.

M.Ż.: A czy mógłby pan przybliżyć, na czym polega ten krąg przyjaciół, które to są kraje?

Z.L.: Przede wszystkim jest to tzw. polityka sąsiedztwa Unii Europejskiej. Ona teraz oczywiście jest podzielona na segment śródziemnomorski, ale także jest też obszar partnerów wschodnich, tzw. Partnerstwo Wschodnie, które było oryginalną inicjatywą polsko-szwedzką. To jest 6 krajów: Ukraina, Białoruś, bezpośredni sąsiedzi, ale są oczywiście kraje kaukaskie i leżące w pobliżu, tam na południowym wschodzie Europy, które są krajami w dalszym ciągu niedostatecznie stabilnymi, powodują nasze zaniepokojenie, a także właśnie impuls do bardziej aktywnego działania na tym terenie.

M.Ż.: Skąd i jakiego rodzaju zagrożenia powinna się spodziewać Europa, nazwijmy to cywilizacja Zachodu?

Z.L.: Nowe jakościowo zagrożenia, które zresztą są analizowane w dokumentach obu wielkich organizacji, do których należymy, czyli NATO i Unii Europejskiej, zagrożenia charakteru niemilitarnego, niewojskowego – cyberterroryzm czy cyberataki, tak to nazwijmy, terroryzm sensu stricte, czyli o podłożu religijnym, fundamentalistycznym, to są narkotyki, to jest też niebezpieczeństwo gwałtownych migracji ludnościowych. Więc tego typu rzeczy, które nie istniały w okresie zimnej wojny, obecnie nasilają się i na te wyzwania musimy reagować.

M.Ż.: Kiedy Polska wstępowała do NATO, Artykuł 5 był pokazywany jako ten, na którym nam najbardziej zależy, bo to jest gwarant naszego bezpieczeństwa. Czy Artykuł 5 wymaga jeszcze doprecyzowania, jak kraje powinny reagować w sytuacji zagrożenia jednego z członków NATO?

Z.L.: Zbiorowa obrona terytorialna powinna zostać umocniona i ona będzie umocniona w koncepcji strategicznej. Ja oczywiście nie wiem, jaki będzie wynik spotkania lizbońskiego 19 i 20 listopada, ale mogę powiedzieć, że terminologia, jaka zostanie tam zastosowana, ona będzie odzwierciedlała nową sytuację na świecie, nową sytuację w Europie. Mianowicie to nie chodzi o to, żeby automatycznie przychodzić z pomocą zbrojnie, ale żeby udzielić pomocy także w wypadku na przykład ataku cybernetycznego. Tutaj oczywiście będzie to wymagało konsultacji i pewnych kroków, które będą zabezpieczać.

M.Ż.: A z czym Polska będzie jechała do Lizbony, z jaką propozycją? Bo myślę, że Artykuł 5 to jest ten, który nas bardzo interesuje, jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Co będzie chciała uzyskać w Lizbonie Polska?

Z.L.: Jedziemy z dwoma głównymi rzeczami, jak ja to widzę, chociaż oczywiście będzie to więcej spraw. Będziemy dążyć do tego, żeby Artykuł 5 był umocniony, tak jak wspomniałem, a druga rzecz, żeby utrzymać politykę otwartych drzwi. I w tym wypadku nalegaliśmy, aby ta polityka otwartych drzwi NATO nadal stosowała się do krajów bezpośrednio zainteresowanych, takich jak Gruzja i Ukraina, oczywiście pod warunkiem, że będą one chciały i mogły spełnić kryteria członkostwa w Sojuszu.

M. Ż.: Z jednej strony ich wola i ich możliwości, no ale z drugiej strony też musi być wola i niejako polityczne pozwolenie, wola do polityki otwartych drzwi Rosji. Jak nie spowodować pewnego rodzaju konfliktu politycznego na linii NATO–Rosja?

Z.L.: Tutaj oczywiście Rosja jest bardzo ważnym aktorem i to dotyczy zarówno interesów polskich, jak i całego Sojuszu. Koncepcja strategiczna NATO niesie wiele zapewnień ze strony NATO, że Rosja jest postrzegana jako partner i jako potencjalny uczestnik różnych przedsięwzięć podejmowanych przez, nazwijmy do umownie, Zachód, w związku z tym jeszcze bardzo wyraźnie będzie to podkreślone, że Rosja będzie włączana w różnego typu przedsięwzięcia i programy i to nie tyle, że tak powiem, takie przedsięwzięcia, jak na przykład obrona przeciwrakietowa, gdzie Rosja zostanie zaproszona do współpracy, chociaż niekoniecznie współuczestnictwa w natowskim programie...

M.Ż.: Dosyć dyplomatyczny wytrych rozumiem.

Z.L.: Tak, tak. A także sytuacji dotyczącej oczywiście Afganistanu, który stanowi źródło jednego z największych zagrożeń, tam, gdzie właśnie chcielibyśmy, aby Rosja pełniej jeszcze uczestniczyła w poskramianiu terroryzmu i utrzymaniu stabilności w regionie.

M.Ż.: Tak na koniec – czy uważa pan, że XXI wiek będzie wiekiem pokoju, czy to będzie, no, taki wiek, który będzie się charakteryzował tym, że będzie obdarzony wielką niepewnością co do przyszłości?

Z.L.: Perspektywa stu lat, a może dziewięćdziesięciu, powiedzmy sobie, jest perspektywą bardzo zawodną. Jak pan pamięta, na początku lat 90. Fukuyama głosił, że w ogóle świat będzie bez konfliktów, ponieważ skończył się konflikt wielkich ideologii, zapanuje pokój. Wiemy, nastąpił 11 września 2001 roku, mamy sytuację jakościowo zupełnie inną. Scenariusze dotyczące nawet 20 lat mogą być zawodne, jakkolwiek oczywiście takie się tworzy. W związku z tym ja mam nadzieję, że pokój będzie, zapanuje i będzie się rozszerzał i umacniał, ale to wiele zależy oczywiście od dynamiki procesów ludnościowych, ekonomicznych, politycznych oczywiście, a także wojskowych na świecie.

M.Ż.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

Z.L.: Ja również dziękuję.

(J.M.)