Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 24.11.2010

Jaruzelski nie będzie członkiem RBN

Jaromir Sokołowski (KP): Generał Jaruzelski będzie uczestniczył w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego jako gość.
Wojciech JaruzelskiWojciech Jaruzelski

- Prezydent nie zaprosił generała Wojciecha Jaruzelskiego do Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a zaprosił jedynie na dzisiejsze posiedzenie, poświęcone stosunkom z Rosją - wyjaśnia Jaromir Sokołowski, minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za politykę zagraniczną. Gość magazynu "Z kraju i ze świata" podkreśla, że Polsce zależy na dobrych stosunkach z Rosją. A mało kto ma taka wiedzę w tym zakresie jak generał Jaruzelski - podkreśla prezydencki minister w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.

Sokołowski zwraca uwagę, że w nowych warunkach stosunków Rosji z USA i Rosji z Unią Europejską należy się zastanowić jak aktywnie wpisać się w ten proces, czyli jak nasz narodowy interes łączyć z polityką tych dwóch wielkich bloków.

- Prezydent Komorowski powie podczas posiedzenia, że mając świadomość tego co dzieli Polskę i Rosję, warto myśleć o współpracy polsko-rosyjskiej w takich dziedzinach, jak bezpieczeństwo, jak kwestie handlowe i wreszcie jak wpisać się modernizację rosyjskich przedsiębiorstw - ujawnia Jaromir Sokołowski. Prezydent chce zrobić listę spraw, w których sie nie zgadzamy, a jednocześnie zaproponować Rosji współpracę.

Nawiązując do planowanej 7 grudnia wizyty w Polsce prezydenta Niemiec Christiana Wulffa prezydencki minister powiedział, że Bronisław Komorowski chce uzgodnić wspólną listę spraw na przyszłość, w których oba państwa będą razem działać. Prezydent Wulff przyjeżdża do Polski w 40.rocznicę podpisania traktatu, normalizującego dwustronne stosunki.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy kliknij "Ludowcy zadowoleni z wyborów" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Magazynu "Z kraju i ze świata" można słuchać w dni powszednie od godz. 12:05.

*

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za politykę zagraniczną, pan Jaromir Sokołowski. Witam pana.

Jaromir Sokołowski: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

Z.D.: Panie ministrze, dzisiaj posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zamieszanie i głębokie kontrowersje wokół uczestnictwa w tej Radzie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Sławomir Nowak, minister w Kancelarii Prezydenta, powiedział, że mało kto ma taką wiedzę na temat Rosji, jak generał Jaruzelski. Jakaś polityczna cena pewnie zostanie za to zapłacona, a stosunki polsko-rosyjskie warte są płacenia takiej ceny?

J.S.: Powiedziałbym tak, że niezależnie od zamieszania wokół tego, kto weźmie udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa (przypomnę, że pan prezydent nie zaprosił pana generała Jaruzelskiego do uczestnictwa w Radzie Bezpieczeństwa, ale zaprosił na to posiedzenie, konkretne posiedzenie poświęcone relacjom polsko-rosyjskim) ma być poświęcone bardzo ważnej kwestii, to znaczy jak Polska ma układać swoje stosunki z Rosją w nowej sytuacji, w nowej sytuacji, kiedy doszło do resetu relacji Rosja – Stany Zjednoczone, Rosja – Unia Europejska. Polska jako bardzo ważny gracz unijny, istotny gracz natowski musi się zastanowić, jak aktywnie wpisać się w ten proces, równocześnie nie zapominając o swojej własnej, polskiej, narodowej agendzie, czyli krótko mówiąc – jak nasz polski interes narodowy i jego realizację łączyć z polityką unijną, natowską i wpisywać go w politykę tych dwóch wielkich bloków. Sądzę, że trzeba pamiętać o tym, że relacje między naszymi krajami mają bardzo długą tradycję, jest rzeczywiście bardzo wiele bolesnych spraw, w kilku kwestiach udaje się nam pójść do przodu, ale trzeba mieć świadomość, że to będzie długi marsz. O tym będzie mówił pan Bronisław Komorowski, pan prezydent, zwracając uwagę na to, że mając świadomość trudnej przeszłości, która nas dzieli, warto myśleć o współpracy polsko-rosyjskiej w tak ważnych dziedzinach, jak kwestie bezpieczeństwa, jak kwestie handlowe, jak również polska gotowość do wpisywania się w modernizację rosyjskiej gospodarki, dlatego że jest wiele polskich przedsiębiorstw, które mogą na tym sporo ugrać. I warto, pamiętając o przeszłości i starając się o pojednanie, które musi się jednak zasadzać na wartościach i prawdzie historycznej, nie zapominać o tym, że możemy znaleźć bardzo dużą wspólną część zbioru z Rosją, gdzie wiele można ugrać. To zrobił prezydent Obama, mówiąc podczas swojego wystąpienia w Lizbonie, że w relacjach z Rosją oczywiście będą sprawy, gdzie Zachód z Moskwą nie będzie się zgadzał. Bardzo wyraźnie powiedział, że musimy stworzyć listę spraw, co do których różnimy się w ocenie („to agree to disagree”, taka klasyczna dyplomatyczna formuła), a równocześnie zaproponował Rosji udział w nowym projekcie natowskiej tarczy antyrakietowej.

Z.D.: No właśnie, czy podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent przedstawi zgromadzonym swoją opinię na temat tego, co stało się w Lizbonie, na temat tego, czy to rzeczywiście jest historyczny przełom w stosunkach z Rosją, czy nie?

J.S.: Powiedziałbym tak – to jest historyczny szczyt, dlatego że udało się Polsce do dokumentu strategicznego, do nowej koncepcji strategicznej wpisać wzmocnienie Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego, to znaczy elementy, które umacniają polskie bezpieczeństwo. To bardzo ważna rzecz, dlatego że Artykuł 5, czyli ta kotwica Traktatu Waszyngtońskiego tworzącego NATO, mówiąca o tym, że kolektywna obrona jest głównym celem Sojuszu i państwa członkowskie powinny nieść sobie pomoc w przypadku ataku na jedno z nich, musiało zostać uzupełnione o tak praktyczne wypełnianie zapisów tego artykułu, jak plan ewentualnościowy czy ćwiczenia. I to Polsce udało się zrobić. I to, że Polska jest mocniejsza, silniejsza również poprzez coraz głębsze zakorzenienie w Unii Europejskiej (przypomnę, że w przyszłym roku będziemy mieli prezydencję Unii) pozwala na większą gotowość do otwarcia dialogu z Rosją, mając jednak świadomość, że to będzie (jeszcze raz powtórzę tutaj termin, którego bardzo często używa pan prezydent) długi marsz.

Z.D.: 6 grudnia wizyta prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediewa, ale już 7 grudnia spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z prezydentem Niemiec Christianem Wulffem. Czy pan sądzi, że można by określić to, co zaczyna robić w polityce zagranicznej prezydent Komorowski, jako szukanie jakiejś drogi pomiędzy tymi dwiema stronami świata, pomiędzy dwoma sąsiadami, z którymi stosunki nie zawsze są łatwe i wiele spraw wciąż pozostaje nierozwiązanych, zabagnionych? To by była ambicja pana prezydenta?

J.S.: Jeżeli chodzi o relacje z Niemcami, to musimy pamiętać, że Niemcy są naszym sojusznikiem w Unii Europejskiej, naszym sojusznikiem w NATO i najważniejszym partnerem handlowym, w związku z tym porównywanie tych relacji sądzę, że musi się odbywać tylko i wyłącznie w aspekcie historycznym, a nie współczesnym, to znaczy w odniesieniu do współczesnych stosunków międzynarodowych to sądzę, że to, co ważne w relacjach polsko-niemieckich, i to, co udało się panu prezydentowi również w rozmowach z prezydentem Wulffem zaznaczyć, to chęć zdefiniowania wspólnej agendy polsko–niemieckiej na przyszłość. I to, że udało się przygotować projekt wspólnej grupy ekspertów, którzy będą się spotykali rokrocznie i zastanawiali się nad przyszłością procesu integracji europejskiej, to bardzo dobry projekt, o którym prezydenci będą rozmawiali również 7 grudnia. Przypomnę, że prezydent Wulff przybędzie do Warszawy w 40. rocznicę podpisania traktatu normalizacyjnego pomiędzy Polską a Republiką Federalną Niemiec i pamiętnym gestem uklęknięcia przez kanclerza Willy’ego Brandta przed Pomnikiem Powstańców w Getcie, to bardzo ważny krok pokazujący, że Polacy i Niemcy mają ambicję wpływania na przyszłość procesu integracji europejskiej, to znaczy mamy doświadczenie historyczne, mamy bardzo dobry dzisiaj stan stosunków dwustronnych zarówno w odniesieniu do polityk, jak również, jeszcze raz przypomnę, gospodarki, ale mamy ambicję wpływania na przyszłość procesu integracji. I to jest o tyle istotne, że równocześnie 6 grudnia odbędą się konsultacje międzyrządowe w Berlinie, gdzie pan premier Tusk będzie zabiegał o to, żeby Niemcy nie zgodziły się na brytyjski postulat wpisania do konkluzji Rady Europejskiej, która odbędzie się w połowie grudnia, zapisów dotyczących przyszłej perspektywy budżetowej, które forsuje Londyn, ponieważ to mogłoby wpłynąć na znaczące ograniczenie środków, które będą z Europy wpływały do Polski w perspektywie 2014-2020.

Z.D.: Dziękuję bardzo za tę rozmowę. A posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego już za niespełna dwie godziny, o 14.00. Moim gościem był minister Jaromir Sokołowski.

J.S.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)