Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 28.07.2011

Platforma: różnorodność bez nepotyzmu

Waldy Dzikowski (PO): Ludzie lgną do nas i chcą współpracować, nawet jeśli się od nas różnią.
Waldy DzikowskiWaldy Dzikowskifot. PAP/Tomasz Gzell

– Marek Borowski i Włodzimierz Cimoszewicz to ludzie o dużej kulturze politycznej, z którymi, nawet jeśli się różnimy, to możemy o tym dyskutować – mówi poseł Waldy Dzikowski, pytany o poparcie Platformy dla tych lewicowych polityków w nadchodzących wyborach. Zapewnił, że PO jest partią centroprawicową i nic się w tym względzie nie zmieniło. Polityk nie widzi problemu w dużej różnorodności światopoglądowej PO, także jeśli chodzi o nowe "nabytki". Jan Filip Libicki, były polityk PJN, który został przyjęty do klubu Platformy i będzie startował z jej list, jest np. zwolennikiem przywrócenia kary śmierci. – Toczymy wewnętrzną debatę na temat kary śmierci. Ja osobiście jestem jej przeciwny. Są tacy, którzy uważają inaczej i nie przeszkadza nam to być w jednym klubie – komentuje Dzikowski. Zachwala spór i dyskusję wewnątrz ugrupowania jako jego atut, źródło postępu. Tłumaczy, że ludzie lgną do PO i chcą z nią współpracować, nawet jeśli różnią się światopoglądowo.

>>>Pełny zapis rozmowy do przeczytania

Waldy Dzikowski niechętnie komentuje sprawę żalów ministra Bogdana Zdrojewskiego, którego żona Barbara, podobnie jak członkowie rodzin innych liderów partyjnych (np. szwagier Grzegorza Schetyny), nie dostała zgody na kandydowanie. – Nikt nikomu nie broni wyrażać zawodu, ale takie zasady właściwie mieliśmy już wcześniej – mówi.

Dzikowski deklaruje, że on sam niezależnie od tego, jaka będzie decyzja partii, nie będzie używał w kampanii spotów i billboardów. Tłumaczy też, że uchwalenie budżetu odłożono na przyszłą kadencję właśnie ze względu na przedwyborczą gorączkę.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

(lu)