Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 24.08.2011

Prywatne szkolnictwo bardzo drogie

Na rynku szkolnictwa prywatnego funkcjonuje kilka tysięcy placówek o różnym poziomie kształcenia, ale o wysokim czesnym.
Prywatne szkolnictwo bardzo drogieźr.www.uj.edu.pl

Już wkrótce początek roku szkolnego i akademickiego. To duży wydatek zarówno dla rodziców, którzy muszą przeznaczyć kilkaset złotych na wyprawkę szkolną dla dziecka, jak również dla studentów. Wydatek powiększa się, jeżeli trzeba zapłacić czesne za naukę w szkole prywatnej.

Czesne w szkołach wyższych jest zróżnicowane i zależy od uczelni oraz kierunku nauczania. – Jeżeli mamy do czynienia z prywatnymi studiami architektonicznymi, to będą to drogie studia – zauważa Jan Filip Staniłko z Instytutu Sobieskiego. Ale na kierunku popularnym, gdzie na rynku jest już nadmiar absolwentów, studia mogą kosztowac nawet dwa tysiące za semestr. Ważne też jest, czy szkoła znajduje się w dużym mieście, czy w małym i jaka jest konkurencja na lokalnym rynku. W prywatnych szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach czesne może być nawet wyższe niż na uczelniach. – Są takie szkoły, gdzie płaci się dwa tysiące za miesiąc, a uczą się w nich dzieci bardzo bogatych rodziców – wylicza ekspert. Płaci się za niewielkie klasy i przyjazne otoczenie.

Jeśli chodzi o poziom wykształcenia, to uczelnie prywatne w większości były jedynie dostarczycielami dyplomów. Szkół prywatnych kształcących na bardzo wysokim poziomie nie ma zbyt wiele, ponieważ nie ma takiego zapotrzebowania. Tym bardziej, że uznani wykładowcy zazwyczaj pracują na uczelniach państwowych i są jedynie wynajmowani. Jak przewiduje Staniłko, niż demograficzny spowoduje, że na rynku szkół niepaństwowych zostaną jedynie uczelnie najlepsze oraz najsłabsze, które będą dostarczycielami łatwych dyplomów.

Natomiast na poziomie poniżej maturalnego rynek będzie się rozwijał ze względu na coraz większe niezadowolenie z poziomu kształcenia w szkołach publicznych. Liczba szkół niepaństwowych będzie rosła. Czesne zresztą również.

Rozmawiała Elżbieta Szczerbak.

(ag)