Polaków czekają rewolucyjne zmiany w systemie emerytalnym. Premier Donald Tusk zapowiedział w expose, że wiek emerytalny zostanie wyrównany dla kobiet i mężczyzn i wydłużony do 67 lat. Zmiany mają się rozpocząć od początku 2013 roku.
– Wydłuża się wiek życia, a wypracowana emerytura musi starczyć na dłuższy czas, więc będzie niższa – wyjaśnia Tomasz Publicewicz, prezes firmy Analizy Online. Gdyby nie wydłużono czasu pracy, emerytura wyniosłaby zaledwie 35 procent ostatniego wynagrodzenia (zamiast obecnych 59 procent).
Ekspert podaje w radiowej Jedynce przykład: kobieta, która weszła na rynek pracy w 1970 roku i przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat, będzie miała świadczenie o dwie trzecie wyższe niż według obowiązujących obecnie przepisów. Mężczyzna przy tych samych warunkach osiągnie 40-procentowy wzrost.
Na niższą wartość kobiecej emerytury wpływa to, że panie częściej wyłączają się z życia zawodowego, choćby rodząc dzieci, i wówczas nie są za nie odprowadzane składki. Poza tym żyją dłużej, więc ich emerytura musi starczyć na dłużej. Dlatego – zdaniem Tomasza Publicewicza – podwyższenie wieku emerytalnego jest korzystne dla pracowników.
Zmiany będą przebiegały stopniowo. Od początku 2013 roku co cztery miesiące wiek będzie wydłużany o miesiąc. Mężczyźni dojdą do nowego standardu w roku 2020, a kobiety – w 2040.
Rozmawiała Halina Lichocka.
(ag)