Rekordzistą wśród gości radiowej Jedynki jest Senegalczyk Mamadou Diouf, fundator Fundacji Afryka Inaczej, który w Polsce żyje od 30 lat. Ukrainiec Żenia Klimakin przyjechał do Polski 4 lata temu, a Adriana Goulart - Brazylijka, która w Warszawie uczy samby - 15 lat. Przed przyjazdem każde z nich z Polską kojarzyło Jana Pawła II, Lecha Wałęsę i...
Dwie rzeczy, które mogą wykończyć
Mróz! - Gdy wyjeżdżałam z Brazylii było 35 stopni, tu - w okolicy Bożego Narodzenia - minus 25! To było okropne, wchodziłam do sklepów, by w ogóle móc oddychać. Potem dostałam kożuch, którego nie potrafiłam nosić - wspomina Adriana w "Czterech porach roku" .
W 2009 roku ten sam kożuch trafił do Żeni, który nie zdążył przywieźć ciepłych ubrań z Kijowa. - Dla mnie pytanie jak się tu czuję jest okazją, by powiedzieć jak dużo dobra tu doświadczyłem - wspomina swoje początki w Polsce. Z pierwszej książki po polsku - "Pana Tadeusza" - nie rozumieła połowy słów. Również Brazylijka uważa, że drugą rzeczą, która nastręcza najwięcej trudności obcokrajowcom, jest polszczyzna. - Kocham się spotykać z ludźmi więc musiałam szybko nauczyć się mówić, ale robiłam to sama. Na początku oglądałam bajkę o Kreciku, bo on mówił tylko "ojej". Później był "Teleexpres" i radio - wspomina. Zanim jednak była w stanie rozmawiać po polsku już śpiewała "Czarne oczy", której to piosenki nauczył ją mąż.
Adriana Goulart, Żenia Klimakin (C) i Mamadou Diouf
Wiedza i starcia
Żenia dużo czytał o Polsce, bardzo cenił Osiecką i postanowił zamieszkać na Saskiej Kępie. Dziś pracuje w Redakcji Rosyjskiej Polskiego Radia dla Zagranicy. Dla Mamadou Dioufa Polska to były obrazy wydarzeń z okresu stanu wojennego (przyjechał tu 2 miesiące po jego zakończeniu), które oglądał w senegalskiej telewizji . - I jeszcze jeden szczegół - mundial w 1982 roku. Polska wygrała wtedy z Francją mecz o trzecie miejsce i pamiętam, że - przynajmniej w Senegalu - większość trzymała kciuki za Waszym zespołem.
Senegalczyk doświadczył różnych etapów oswajania się Polaków z migrantami różnych narodowości, religii i kolorów skóry. - Rzecz, która się zmieniła, to fakt, że ja o tym nie myślę. Gdy idę ulicą nie widzę pochodzenia. Ale jeszcze w tym roku miałem zabawną sytuację, podszedł do mnie kibic znanego zespołu miejskiego i zadał pytanie "co tu robisz?" - przyznaje. W takich sytuacjach Mamadou zadaje kilka pytań z polskiej historii i swoją wiedzą zamyka usta zdziwionym.
Polska - drugi dom
Goście Karoliny Rożej doświadczyli polskiej gościnności wielokrotnie, a swoją przyszłość widzą bardziej tu, niż w krajach pochodzenia. - Pytanie "jak się czujesz w Polsce" jest moim zdaniem trochę niegrzeczne, nie lubię go. Mieszkam tu dłużej, niż niektórzy Polacy żyją i zwiałbym dawno temu, gdybym się źle czuł. Potrzebujemy czasem trochę logiki - podkreśla z uśmiechem Senegalczyk. I choć w latach 80. obiecywał rodzinie, że wróci do ojczyzny po studiach, to musi przyznać, że "Wisła ciągnie".
- Ja myślę, że już trochę jestem Polką. Gdybym miała wyjechać brakowałoby mi zapachu grzybów, pierogów, barszczu. Czasem, gdy jadę do Brazylii, pragnę wracać, by być tu, blisko ludzi, których znam, z którymi mam wspólne tematy - dodaje Adriana.
A gdzie goście Jedynki spędzają Boże Narodzenie? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
Międzynarodowy Dzień Migrantów – święto obchodzone na świecie 18 grudnia, ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 4 grudnia 2000 roku (rezolucja 55/93) na wniosek Rady Gospodarczej i Społecznej w celu zapewnienia przestrzegania praw człowieka i podstawowych wolności wszystkich migrantów.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
(asz)