Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 08.01.2014

Umowy śmieciowe. Na co trzeba uważać?

Bardzo wiele osób nie ma wyjścia. Albo przyjmuje warunki pracodawcy i decyduje się na podjęcie praca w ramach tzw. umowy śmieciowej, albo nie pracuje w ogóle.
Umowy śmieciowe. Na co trzeba uważać?Glow Images/East News

Na temat umów o dzieło i umów-zleceń są różne opinie. Jedni narzekają, że taka umowa nie zapewnia żadnych świadczeń, zwłaszcza zdrowotnych. Trudniej jest też dostać kredyt. Inni cieszą, że nie muszą płacić państwu haraczu.

Mecenas
Mecenas Bartosz Bator

- W każdym systemie prawnym takie umowy funkcjonują - zwraca uwagę mecenas Bartosz Bator. Wszystko zależy od tego, jakie warunki uda się wynegocjować. Przypomina, że od umów-zleceń składki na ZUS są odprowadzane. Gość radiowej Jedynki ocenia obowiązujące przepisy w miarę pozytywnie. Zauważa, że to często pracodawcy, a ściślej mówiąc zleceniodawcy, potrafią naruszać zapisy Kodeksu pracy.
Mecenas Bator podkreśla w "Czterech porach roku", że pracodawcy decydują się zatrudniać pracowników na zlecenia dlatego, że umieją liczyć. A koszty pozapłacowe w Polsce są bardzo wysokie. Dlatego - jego zdaniem - są potrzebne zachęty ustawowe, które by skłoniły pracodawców do zatrudniania pracowników na etaty. Poza tym łatwiej jest pozbyć się pracownika zatrudnionego na umowę śmieciową, bo po prostu nie przedłuża się takiej umowy. Dotyczy to również umów o pracę na czas określony.
Adwokat przypomina przepisy prawa pracy oceniając, że są dość przychylne pracownikowi, podobnie jak orzecznictwo sądów pracy. Bo jeśli pracownik przychodzi do pracy według ustalonego wcześniej grafiku, ma własne biurko, pracuje pod nadzorem, to jeśli pójdzie do sądu ten najczęściej orzeka, że charakter zatrudnienia niczym się nie różnił od zatrudnienia na umowę o pracę, czyli etat i nakazuje takiego pracownika zatrudnić na normalną umowę.
Częstym procederem jest też ukrywanie prawdziwych zarobków. Pracodawca podpisuje umowę na niską sumę, od której płaci niewielkie składki, a następnie wypłaca pracownikowi np. wysoką premię, albo podpisuje umowę o dzieło, od której jest odprowadzana niższa zaliczka podatkowa. Mecenas ostrzega, że jeśli pracownik godzi się na takie warunki, to w przypadku wykrycia procederu przez urząd skarbowy konsekwencje poniosą i pracodawca, i pracownik.
Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadził Roman Czejarek.
(ag)