Od 1 kwietnia do 31 lipca obecni członkowie Otwartych Funduszy Emerytalnych muszą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Co wybrać?
Jak mówi w audycji "Cztery pory roku" w radiowej Jedynce doradca finansowy Roman Przasnyski z Open Finance, decyzja zależy od naszego nastawienia. - Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy opłaca nam się schylić po te kilkanaście złotych więcej emerytury za ileś tam lat, czy nam się nie opłaca. To jest kwestia podejścia - tłumaczy.
Biznes w radiowej Jedynce>>>
Dodaje, że różnice w wysokości emerytury osób, które są tylko w ZUS-ie oraz tych, które są i w ZUS-ie i w OFE są niewielkie. - W ciągu tych 14 lat funkcjonowania OFE średni roczny zysk z tego kapitału jest ok. 7,5-8 proc. w skali rocznej, czyli to jest wielkość porównywalna z indeksacją prowadzoną przez ZUS - wyjaśnia. Podkreśla jednocześnie, że nie sposób przewiedzieć, co będzie w przyszłości.
A co, jeśli chodzi o ryzyko? Najczęściej powtarzaną opinią jest ta, że w ZUS-ie nasze pieniądze są bezpieczne, a odkładanie w OFE jest ryzykowne. Ekspert przyznaje, że OFE inwestują na giełdzie, co wiąże się z większym ryzykiem, ale - jak zaznacza - maleje ono w dłuższym okresie czasu. Przasnyski zauważa, że jeśli chodzi o ZUS tu również mamy do czynienia z ryzykiem ponieważ to państwo decyduje o tym, jaka będzie wielkość waloryzacji.
Gospodarka w portalu PolskieRadio.pl>>>
Gość radiowej Jedynki uważa, że im więcej filarów oszczędzania czy emerytalnych mamy, tym lepiej. - Zróżnicowanie daje korzyści. Na razie wielkiego wyboru nie ma - mamy te dwa filary obowiązkowe. Tym bardziej należy skorzystać z tego - podsumowuje.
Warto też pamiętać, że do OFE nie mogą należeć osoby, którym do emerytury pozostało 10 lub mniej lat. Z urzędu zostaną przeniesione do ZUS.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
(kk/ag)