Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 05.04.2012

Te rady mogą uratować życie motocykliście

Kierowcy nie lubią motocyklistów, motocykliści kierowców. Niestety obie grupy musza się tolerować na drodze. Radzimy jak się zachować, żeby bezpiecznie dotrzeć do celu.
Wypadek motocyklistyWypadek motocyklistypolicja.pl

Zima już definitywnie odeszła, motocykliści wyprowadzili swe pojazdy i na drogach zaroiło się od jednośladów. Warto więc poznać kilka rad zanim zajmie się miejsce na siodełku.

Komisarz
Komisarz Wojciech Ratyński

- Przed jazdą zróbmy najpierw trochę ćwiczeń - zauważa komisarz Wojciech Ratyński z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, prywatnie motocyklista i kierowca samochodu osobowego. Do jazdy po zimie przygotowujemy nie tylko motocykl, ale również siebie. - Tak jak narciarz przed wyjściem na stok - porównuje gość Jedynki.

Motocyklista na drodze powinien wziąć pod uwagę, że choć znaki dają mu pierwszeństwo, to kierowca samochodu osobowego może motocykla nie zauważyć. A w starciu z samochodem motocyklista jest bez szans. Warto podkreślić, że im bliżej zachodniej granicy to kultura jazdy jest wyższa i stosunek kierowców do motocyklistów również inny. Zaś motocykliści nie nadużywają swojej pozycji i mobilności swych pojazdów.
Komisarz radzi, aby świeżo upieczeni motocykliści zaczynali swą przygodę z jednośladem od motocykli lekkich o pojemności silnika do 125 cm. Bo trzeba się nauczyć zarówno jazdy, jak również upadków z motocykla. Bo, że motocyklista upadnie, to ma jak w banku. Każdy kiedyś upadnie.
- Motocykliści są coraz rozważniejsi, co da się zauważyć głównie w dużych miastach - przyznaje komisarz. Ale w każdym środowisku znajdzie się czarna owca. Zauważa, że wypadki z motocyklistami są raz - bardzo tragiczne, a dwa - nagłośniane także ze względów profilaktycznych. Choć wypadków z motocyklistami proporcjonalnie jest mniej niż wśród kierowców samochodów, a nawet wśród rowerzystów.
Wojciech Ratyński apeluje do motocyklistów, a zwłaszcza do kierowców skuterów, aby mieli na sobie odzież o podwyższonej wytrzymałości i zapięty(!) kask. Bo czasami dla "zadania szpanu" młodzi ludzie nawet mają założone kaski, ale ich nie zapinają. - Rozpięty kask łamie kark - ostrzega komisarz.
Rozmawiała Karolina Rożej.
(ag)