Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Kamińska 21.09.2012

Erasmus: jedź i zmierz się z nieznanym

Erasmus to doświadczenie, które może zmienić życie. To przedłużenie arystokratycznego przywileju edukacji przez podróż, wystawienie się na nieznane – zachęcał studentów były stypendysta.
Erasmus: jedź i zmierz się z nieznanymGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Erasmus: jedź i zmierz się z nieznanym
Czytaj także

Zbliża się rok akademicki, wkrótce wielu studentów będzie starać się o wyjazd w ramach stypendium Erasmusa. Tomasz Szymczak, członek zarządu Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji tłumaczył w Jedynce, że w programie może wziąć udział każdy student – dzienny, wieczorowy, zaoczny. W każdej szkole wyższej powinien być koordynator Erasmusa, wszystkie sprawy formalne są przeprowadzane na tej uczelni, nie trzeba zgłaszać się do fundacji do Warszawy. Każda uczelnia ma podpisane umowy partnerskie z tymi, do których można wyjechać. Nie należy zapominać, że stypendium to głównie nauka, trzeba zgromadzić odpowiednią liczbę punktów na zajęciach, zaliczyć odpowiednie przedmioty. Oprócz tego jednak studenci uczą się o wiele więcej.

Grzegorz Brzozowski, doktorant, dziennikarz, twórca filmów dokumentalnych wspomina, że mieszkanie w holenderskim Utrechcie dzielił z Bawarczykiem, Francuzem, Holendrem, Litwinem. - To była nauka wielokulturowości w pigułce i w mikroprzestrzeni – mówi. Ostatecznie, wszyscy razem zrobili wspólnie etiudę filmową, korzystając z propozycji uniwersytetu w Utrechcie. Tak się złożyło, że teraz wszyscy z tej grupy w jakimś stopniu zajmują się filmem.

Wspomina, że podobał mu się model edukacji liberalnej w Utrechcie, gdzie każdy mógł brać udział w wybranych przez siebie zajęciach. Niektórych próbował na zasadzie zabawy i eksperymentu : na przykład była to symulowana tura negocjacji na Bliskim Wschodzie, symulacja obrad ONZ. Przypomina sobie, że z biblioteki mógł wypożyczyć 15 książek.

- Człowiek uczy się mobilności, uczy nie bać się zmian, trochę oddalić się od tożsamości, którą miało się w rodzimym kraju i otworzyć na coś nowego. Może jest to możliwość zbudowania nowej tożsamości – tak mówił, pytany o główne zalety takiego wyjazdu. Grzegorz Brzozowski dodał, że nie wyobraża sobie swojego filmowania bez pobytu na Utrechcie. Nauczył się też samodyscypliny i kierowania swoim czasem, bo w Utrechcie na uczelni trzeba być tylko dwa razy w tygodniu.

Według niego Erasmus to doświadczenie, które może zmienić życie, przedłużenie przywileju edukacji przez podróż, wystawienie się na nieznane.

Najlepiej jak najszybciej udać się do koordynatora, zapytać o warunki wyjazdu, wymagania językowe i zaplanować podróż!

Rozmawiała Karolina Rożej

agkm