Dziewczęta, które wychodzą na wolność mają ambitne plany i fantastyczne marzenia. Po wyjściu z placówki chcą podjąć pracę, pójść do szkoły, zrobić maturę, pójść na studia, założyć rodzinę. – Prawda jest taka, że na ogół nasze podopieczne nie mają fantastycznych facetów - mówi Agnieszka Sikora dziennikarka, prezes zarządu "Fundacji po Drugie”, autorka książki "Dziewczęta z poprawczaka".
Problem w tym, że podopieczne placówek wychowawczych nie mają dokąd pójść. Wracają więc w swe stare środowisko, czyli w to miejsce, w którym dziewczyna rozwijała się w złym kierunku. – Tam gdzie kradła, gdzie biła, ćpała i piła alkohol – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki. Z tego powodu około 60 procent wychowanków placówek resocjalizacyjnych powraca na drogę przestępstwa.
Agnieszka Sikora ocenia, że w Polsce brakuje opieki następczej. – W chwili, w której wychowanka czy wychowanek opuszcza placówkę resocjalizacyjną tak naprawdę zostaje sam ze sobą, ze swoją patologiczną rodziną, z brakiem wiary w swoje możliwości, często z niskimi kwalifikacjami – mówi. Wskazuje, że nie ma w Polsce instytucji, która mogłaby wesprzeć taka osobę w najprostszych sprawach. Poza tym nawet jeżeli wychowanek poprawczaka znajdzie pracę, to jest ona niskopłatna. – Większe pieniądze łatwo zarobić korzystając z innych sposobów - zauważa dziennikarka.
Najgłośniejszym przykładem dziewczyny, która nie dała sobie rady po wyjściu z poprawczaka jest Ola G. - odtwórczyni głównej roli w filmie Roberta Glińskiego "Cześć Tereska". Choć miała wsparcie wielu osób to ponownie trafiła do poprawczaka, a obecnie odsiaduje wyrok więzienia za napady rabunkowe.
Posłuchaj nagrania całej rozmowy, którą prowadził Roman Czejarek.
(ag)