Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 13.01.2010

Elektrownie atomowe w Polsce

Będzie całkowicie bezpieczna, nie grozi nam powtórka z Czarnobyla - zapewniają eksperci. W 2020 roku w Polsce ma powstać pierwsza elektrownia atomowa. Jednak, aby w tym terminie uruchomić siłownię, trzeba się pospieszyć z wyborem lokalizacji i typu reaktora, ogłoszeniem i rozstrzygnięciem przetargu.

Wybór nie będzie łatwy, bo jest aż 28 propozycji - zauważają w rozmowie z Agnieszką Jas eksperci:

Hanna Trojanowska – w-ce Minister Gospodarki: - W większości były to propozycje zgłoszone przez marszałków poszczególnych 7 województw.

Dr Andrzej Strupczewski – ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego Międzynarodowej Agencji Atomowej i Komisji Europejskiej: - Na dziś to Żarnowiec, Gniewino w województwie Zachodniopomorskim, gdzie ludność bardzo zdecydowanie występuje za elektrownią, ponieważ daje ona czystą wodę i czyste powietrze.

Hanna Trojanowska: - Te lokalizacje będą weryfikowane i sprawdzane przez zespół, który został powołany przez Ministerstwo Gospodarki i te lokalizacje zostaną uszeregowane w sensie ich przydatności. Głównym kryterium będzie zarówno dostęp do mediów, potrzebnych do pracy elektrowni jądrowej, kryterium dostępu do infrastruktury, do sieci i wyprowadzenia mocy z takiej elektrowni.

Wciąż jest wielu przeciwników budowania elektrowni atomowej w Polsce, ludzie najczęściej obawiają się sytuacji z Czarnobyla.

Dr Andrzej Strupczewski: - Gdybym nie znał różnicy, też bym się obawiał, ale różnica jest zasadnicza: Czarnobyl był reaktorem, w którym moc mogła w czasie awarii samoczynnie rosnąć i wzrosła 1000 razy, natomiast we wszystkich elektrowniach, które są budowane na świecie, moc w razie awarii będzie malała. Elektrownia może się wyłączyć., wiec awaria czarnożylska jest niemożliwa.

Hanna Trojanowska: - Mówiąc o III generacji 3+, mówimy o podniesionych standardach bezpieczeństwa, nie tylko zwiększonej redundancji systemów zabezpieczeń, ale również wykorzystania układów pasywnych, tzn. takich, że w przypadku utraty zasilania włączają się pasywne układy bezpieczeństwa, wykorzystując siłę grawitacji i naturalną konwekcję przy odbiorze ciepła powyłączeniowego z reaktora.

Zbigniew Wigner – kierownik budowy elektrowni atomowej w Finlandii: - Moim zadaniem jest budowanie bezpiecznej konstrukcji, w której będzie ta technologia. O technologii – wierzę, że jest bezpieczna, natomiast co do konstrukcji, mogę już dać gwarancję w tej chwili, że na pewno jest bezpieczna, a jest tez coś nowego w stosunku do innych projektów, najbardziej newralgiczne elementy konstrukcji są obudowane dodatkowa skorupą z betonu przeciwko uderzeniom np. samolotów czy aktów terrorystycznych.

Dr Andrzej Strupczewski: - Elektrownie jądrowe nie emitują praktycznie CO2, pewna jego emisja występuje, choćby jak ludzie jadą do pracy samochodem, ciężarówką, autobusem, również przy wydobyciu uranu jest pewna emisja CO2, ale są to małe emisje. Jeżeli zastąpimy część naszych elektrowni węglowych atomowymi, to zmniejszymy emisję CO2. Francja, która ma obecnie około 80% energii elektrycznej z elektrowni atomowych, nie ma żadnych problemów, my z kolei jesteśmy w tym miejscu przegrani. Musimy też mieć elektrownie jądrowe, inaczej będziemy płacili za emisję CO2.

Nadal nierozwiązany jest jednak problem składowania odpadów radioaktywnych. To wzbudza największe obawy. Zwolennicy budowy elektrowni atomowej twierdzą jednak, że przechowywanie ich w specjalnych, bardzo szczelnych pojemnikach wystarczy i gwarantuje bezpieczeństwo.