Średnio na jednego strażnika przypada aż 10 hektarów ochranianego terenu leśnego. Beata Zamlewska-Pałyga wybrała się do Ustronia na zawody strzeleckie i tradycyjny doroczny zjazd funkcjonariuszy tej służby:
Tadeusz Pasternak – Główny Inspektor Straży Leśnej w Polsce: - Zaczynając od terminu szkodnictwa to szeroki katalog przestępstw i wykroczeń, które popełniają osoby przebywające w lesie. Ścinanie i kradzież drewna, przestępstwa w stosunku do zwierzyny, nielegalny wjazd do lasu. Można wywieźć z lasu wielkotonażowe samochody pełne drewna i to w ciągu jednej nocy.
Dlaczego strażnicy leśni muszą kształcić swoje umiejętności w strzelaniu?
Tadeusz Pasternak: - Powinno się stworzyć warunki odpowiadające naturalnym warunkom, zawsze jest element stresu, niewygodna pozycja, ciemny las.
Grzegorz Armata – strażnik leśny z nadleśnictwa Ustroń: - Rowerzyści budują w lasach utrudnienia ziemne lub z drewna, takie skocznie czy podjazdy nawet kilkumetrowe. Potem to kłopot dla nas, aby przywrócić ten las do pierwotnego wyglądu.
Gdybym weszła do lasu z łopatą, zainteresowałby się pan tą łopatą?
Gerard Gruca – strażnik leśny nadleśnictwa Wisła: - Z ciekawości pewnie tak, bo jak pracuję ponad 20 lat to nie spotkałem nikogo z łopatą w lesie. Jeśli bym złapał panią np. w trakcie wykopywania choinki, to byłyby problemy. Jeśli ktoś szedłby z bronią myśliwską, to mamy prawo go sprawdzić, czy ma odstrzał, czy jest prawnie w tym lesie. Innym problemem są psy, które zagryzają zwierzynę.
Czy zdarza się, że strażnik leśny sięga po broń?
Tadeusz Pasternak: - Tak, szczególnie gdzieś głęboko w lesie, zwłaszcza w patrolach 2-osobowych strażacy interweniują w likwidowaniu leśnej przestępczości.