Logo Polskiego Radia
Jedynka
Mikołaj Wróblewski 02.08.2010

Ekologiczne bomby

Wyciek siarkowodoru w Wałbrzychu, pojemniki z rakietowym paliwem w powiecie trzebiatowskim, czy składowisko odpadów niebezpiecznych w Tarnowskich Górach.

To tylko niektóre przykłady bomb ekologicznych w Polsce. Niebezpieczne substancje zalegają w budynkach, pod ziemią, w wodzie, stwarzając śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlatego Główny Inspektorat Ochrony Środowiska opracowuje listę miejsc, gdzie występują bomby ekologiczne, a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dofinansowuje ich usuwanie. Kolejna bomba zostanie rozbrojona w Ogrodzieńcu. O szczegółach Agnieszka Jas:

Zakłady Izolacja w Ogrodzieńcu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nie pracują już od 10 lat. Kiedyś były największym producentem materiałów izolacyjnych w Europie. Teraz po zdewastowanych przez zbieraczy złomu budynkach wieje wiatr roznosząc rakotwórczy azbestowy pył. Mieszkańcy Ogrodzieńca wołają o pomoc.

- To jest tragedia, to najwięksi truciciele w okolicy.
- Wiele ludzi poumierało.
- Nikt się tym nie interesuje teraz, rudery stoją, nikt tego nie rozbiera, do połowy hali wszystko jest pozostawiane w workach pognitych, przy większym deszczu to wszystko wypływa przez dziury nam na bloki.

Z zagrożenia od lat zdają sobie sprawę władze gminy, ale nigdy nie było pieniędzy na rozbiórkę zakładów i wywóz niebezpiecznych materiałów.

Andrzej Mikulski – burmistrz Ogrodzieńca: - Widzimy problem i chcielibyśmy się włączyć, ale niezbędne są środki.

Niedługo dawne zakłady azbestowe zostaną zlikwidowane dzięki dofinansowaniu z NFOŚiGW. Ogrodzienieckie zakłady to jedna z 10 bomb ekologicznych w Polsce. Na razie jedna z nich została rozbrojona.

Andrzej Jagusiewicz – Główny Inspektor Ochrony Środowiska: - Zgromadzone na terenie powiatu Trzebiatów duże ilości starego paliwa rakietowego. Były one gromadzone w zbiornikach, które rdzewiały i groziło to katastrofą ekologiczną.

Stworzono jeszcze inną listę bomb ekologicznych, na której jest ich 20. Na poprzedniej tereny, na których znajdują się bomby należą do państwa i nie mają gospodarza. Na tej drugiej do konkretnych zakładów, które mogą zwrócić się do NFOŚIGW o pomoc finansową na usunięcie niebezpiecznych substancji.

Jarosław Roliński z NFOŚIGW: - Przedsiębiorstwa, które zostały z tym przykrym spadkiem, mają obowiązek jego usunięcia, mogą uzyskać pożyczkę, ale nie wszystkie mogą unieść to wsparcie pożyczkowe.

Brakuje nie tylko pieniędzy, ale konsekwencji w rozbrajaniu bomb, które bez stanowczych działań pozostaną śmiertelnie groźne. Nie wiadomo i le jeszcze takich bomb ekologicznych może być w Polsce.