Logo Polskiego Radia
Jedynka
Izabela Zabłocka 26.05.2014

Cimoszewicz: sytuacja lewicy po wyborach jest beznadziejna

- Politycy tej formacji popisują się i stali się mistrzami świata w nieumiejętności ubiegania się o poważne poparcie - tak były premier komentuje w radiowej Jedynce wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Włodzimierz CimoszewiczWłodzimierz CimoszewiczWojciech Kusiński/PR

Według wstępnych obliczeń, koalicja SLD-UP uzyskała w niedzielnych wyborach niecałe 10 proc. poparcia, a skupiona wokół Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota Europa Plus Twój Ruch nie przekroczyła progu wyborczego.

- Sytuacja jest beznadziejna i ten brak nadziei staje się coraz bardziej oczywisty wraz z upływem lat i powtarzającymi się porażkami - komentuje w audycji "Popołudniu z Jedynką" senator i były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Polityk zauważa, że w Polsce potencjalnych zwolenników lewicy jest kilkadziesiąt procent, a w niedzielę aż 85 proc. głosów zostało oddanych na prawicę.
Były premier ocenia, że sukces Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego jest wynikiem głosowania niedojrzałych wyborców, "którzy szukają hecy, a nie poważnej odpowiedzi". Cimoszewicz prognozuje, że frekwencja wyborcza w kolejnych głosowaniach - wyborach do parlamentu krajowego i prezydenckich utrzyma się na poziomie 40 proc. - Świadczy to o tym, że prawie połowa Polaków rozumie wolność, jako prawo do niegłosowania. To sygnał o słabości naszej demokracji, która jest trochę zawieszona w próżni - mówi senator.

WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO - serwis specjalny >>>
Włodzimierz Cimoszewicz ustosunkował się także to wniosku lidera SLD Leszka Millera, żeby prezydent ogłosił żałobę narodową po śmierci generała  Wojciecha Jaruzelskiego. Były premier uważa ten apel za "rodzaj rozgrywki politycznej, który nie najlepiej świadczy o szacunku dla zmarłego i jego rodziny". - Ogłaszanie żałoby narodowej powinno łączyć, a nie dzielić - mówi senator. Polityk zgadza się jednak ze Związkiem Kombatantów RP, który postuluje pogrzeb generała na Powązkach Wojskowych z żołnierską asystą.

W niedzielę na Ukrainie odbywały się wybory prezydenckie, które wygrał biznesmen i były szef MSZ Petro Poroszenko. - To dwuznaczna sytuacja - ocenia Włodzimierz Cimoszewicz. Jego wątpliwości budzi fakt, że interesy gospodarcze Poroszenki są ulokowane na Krymie i w Rosji. Według senatora, Kreml może naciskać na nowego prezydenta zagrażając jego pieniądzom. To może być jego słabość - podsumowuje Włodzimierz Cimoszewicz.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz

>>>Zapis całej rozmowy

"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!

iz/tj