- Nie można ukrywać, że za zestrzelenie malezyjskiego samolotu ponosi też odpowiedzialność Rosja i prezydent Putin. (...) Tak jest, gdy jedno z dużych państw handluje bronią z terrorystami - powiedział Marcin Kierwiński.
Wyraził opinię, że ta tragedia będzie dla Unii Europejskiej kubłem zimnej wody. - Zwłaszcza dla tych państw, które są bardzo delikatne jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji - dodał polityk PO. Jego zdaniem, teraz najważniejsze jest, by presja świata zachodniego doprowadziła do tego, że Rosja wycofa się wreszcie z popierania separatystów. W opinii Kierwińskiego, samolot pasażerski został zestrzelony przez prorosyjskie bojówki świadomie, a nie przez pomyłkę. - Reakcja międzynarodowa musi być teraz bardzo ostra, bo inaczej sytuacja na Ukrainie wschodniej wymknie się całkowicie spod kontroli - mówi poseł.
Zestrzelenie malezyjskiego samolotu>>>
- Dziś są takie systemy, w tym satelitarne, że z bardzo dużą dokładnością można ustalić, z precyzją wręcz co do centymetrów, z jakiego miejsca rakieta została odpalona i kto w tym momencie wokół rakiety się znajdował - uważa Bogusław Liberadzki. Polityk SLD nie podziela opinii, że do zestrzelenia doszło celowo. - Ja byłbym ostrożny, poczekajmy na to, co pokażą badania międzynarodowe - podkreśla.
Jego zdaniem, przyszedł czas na ostrzejsze niż dotąd sankcje o charakterze nie tylko gospodarczym sankcje wobec Rosji. - Natomiast powinnością Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych jest jak najszybciej pomóc Ukrainie odzyskać władzę nad swoim terytorium - podkreśla. Liberadzki zwraca uwagę, że żadna międzynarodowa instytucja pilnująca bezpieczeństwa ruchu lotniczego nie zareagowała odpowiednio wcześniej na zagrożenie. - Dziwi mnie, że nie wydano jakiegokolwiek ostrzeżenia o niebezpieczeństwach dotyczących przelotów nad Ukrainą, zwłaszcza nad jej wschodnią częścią.
Kryzys na Ukrainie>>>
- Pełną odpowiedzialność za stan rzeczy na wschodniej Ukrainie ponoszą władze Rosji i to nie tylko moralną ale i faktyczną - uważa z kolei Andrzej Romanek. - Władimir Putin, mówiąc o śledztwie ws. zestrzelenia malezyjskiego samolotu prowadzi grę polityczną. (...) Przecież ma świadomość, że gdyby było prowadzone prawdziwe postępowanie, to byłoby ono dla Rosji szalenie niewygodne. (...) Dzisiaj wszystkie dowody są w rekach separatystów, a kto nimi steruje? - Moskwa. Więc zgodzą się żeby to śledztwo było prowadzone, nawet przez międzynarodową komisję, tylko pozostaje pytanie: czym ta komisja będzie dysponować? - mówi Romanek. Jego zdaniem, zostaną udostępnione tylko te dowody, które będą wygodne dla Moskwy.
Gość Jedynki zwraca uwagę, na niekonsekwencję władz rosyjskich: - Mówią, że odpowiedzialność za katastrofę ponosi Ukraina, bo zdarzyła się ona na terytorium tego państwa. (...) Ale w przypadku katastrofy w Smoleńsku twierdzili, że nie ponoszą odpowiedzialności - przypomniał Romanek.
Goście Jedynki skomentowali też wewnątrz-unijne negocjacje w sprawie obsady stanowisk we Wspólnocie, w tym w Komisji Europejskiej, oraz szanse polskich polityków w tym "wyścigu".
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
>>>Zapis całej rozmowy
"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
mc