- W Somalii od 20 lat nie ma centralnego rządu, jest to kraj bardzo podzielony partykularnymi interesami. My nie mamy żadnego obrazu jak to życie codzienne wygląda - mówiła w Jedynce koordynatorka misji PAH w Somalii.
Jak opowiedziała, Akcji udało się zebrać pieniądze od osób prywatnych, w większości poruszonych ubiegłoroczną suszą, która przebiła się w polskich mediach. Godziejewska wyjaśniła, że działania PAH w tym "państwie" tylko z nazwy skupia się na zapewnieniu mieszkańcom wody, bowiem "90% ludności" nie ma do niej dostępu.
- Budujemy studnie, rozwijamy systemy wodociągowe, stawiamy zbiorniki na deszczówkę. Nie jest to bardzo proste, ponieważ tych studni jest bardzo mało; każdy walczy, żeby stanęła akurat u niego w wiosce, czy u jego rodziny. Mamy najróżniejsze problemy. Na przykład mamy problem z wioską, która jest podzielona. Niektórzy chcą mieć studnię, niektórzy nie chcą. Część wioski ma swoje zbiorniki na deszczówkę i kiedy stanie studnia oni oczywiście na tym stracą - opowiedziała działaczka PAH.
Obecnie Polska Akcja Humanitarna kończy budowę swojej pierwszej studni w Somalii. Budowa jednej studni kosztuje około 250 tysięcy dolarów. - Miejmy nadzieję, że woda ze źródła popłynie już za miesiąc - powiedziała w Jedynce Aleksandra Godziejewska.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Działania PAH w Somalii można wesprzeć dowolną sumą na stronie Siepomaga.pl >>>
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
sg
>>>Przeczytaj zapis rozmowy