Eksperci są przekonani, że to nieuniknione – co trzecia apteka zniknie. – Zdecydowania będzie się zmniejszała liczba aptek niezależnych, czyli prowadzonych przez farmaceutów będących ich właścicielami – uważa Grzegorz Błachnio, z Euler Hermes.
Proces jest nieunikniony
Mniejsza ilość aptek jest naturalnym procesem rynkowym. - Najprościej rzecz ujmując można powiedzieć, że na rynku aptecznych z opóźnieniem następuje proces, który już obserwowaliśmy na rynku produktów spożywczych, czyli postępująca koncentracja. Coraz większy wpływ zdobywają sieci farmaceutyczne – uważa gość.
Hurtownie weszły do gry
Po części proces ten zapoczątkowały hurtownie, które chcąc sobie zapewnić odbiorców na swoje produkty stworzyły sieci detaliczne. Rozmówca podkreśla, że nie bez znaczenia, były także marże. – Hurtownie tworząc apteki mają wyższe marże – wyjaśnia.
Płaskie marże
Dodatkowym problemem dla rynku aptek są bardzo niskie marze wymuszone państwowymi regulacjami na przykład w kwestii leków refundowanych. - Regulowane ustawowo niskie marże detaliczne powodują, że rentowność dla niezależnych aptek jest bardzo niska - Apteki należące do hurtowni, bądź zaopatrujące się w grupach zakupowych mogą wywalczy lepsze ceny, a co za tym idzie niskie marże regulowane ustawowo, nie są tak dużym problemy.
Aptek wystarczy
W Polsce jest obecnie nawet 14 tys. aptek. To zdaniem gości wystarczająca liczba. Jak podkreśla gość zniknięcie niezależnych aptek nie zawsze będzie się wiązało z zamknięciem lokalu. Cześć placówek bowiem dołączy do sieci lub przyjmie program franczyzowy.
Elżbieta Mamos, abo