Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 25.11.2018

Brexit to duże wyzwanie dla polskich firm. Będą się musiały "dopasować" do nowych warunków

Wyjście z Unii Wielkiej Brytanii – trzeciego partnera handlowego Polski w UE, oznacza dla polskiej gospodarki, a szczególnie firm, duże wyzwanie. Co prawda, jak zapewnia premier Mateusz Morawiecki, umowa brexitowa uwzględnia interesy Polski, ale według ekspertów, dla polskich firm związanych gospodarczo z brytyjskim rynkiem, Brexit będzie niejednokrotnie "nowym otwarciem".
Posłuchaj
  • Przywódcy 27 krajów na szczycie w Brukseli zatwierdzili umowę brexitową dotyczącą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Do umowy dołączona jest deklaracja polityczna dotycząca przyszłych, unijno-brytyjskich relacji handlowych. "Umowa brexitowa uwzględnia interesy Polski - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Brukseli./IAR/.
  • Umowa brexitowa zatwierdzona, teraz czas na ratyfikację umowy. Przywódcy 27 krajów na szczycie w Brukseli zaakceptowali dokument liczący 585 stron, określający warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Do umowy jest dołączona deklaracja polityczna dotycząca negocjacji w sprawie przyszłej unijno-brytyjskiej umowie handlowej./Beata Płomecka z Bruksel
Czytaj także

− Polska jest zadowolona z warunków w tej umowie - mówił jeszcze przed szczytem szef rządu.

Polsce zależało w negocjacjach o zapewnienie bezpiecznych  warunków handlowych

Premier zaznaczył, że Polsce zależało, żeby umowa w odpowiedni sposób ujmowała wszystkie zapisy dotyczące bezpieczeństwa, warunków handlowych i praw obywateli polskich w Wielkiej Brytanii. Zwracał uwagę, że dla Polski niezwykle ważne jest też to, jaki sposób traktuje się zobowiązania budżetowe.

W umowie zapisy uwzględniające interesy Polaków na Wyspach

Jak podkreślał premier Mateusz Morawiecki, chodziło o zagwarantowanie praw Polaków w Wielkiej Brytanii, a w umowie uwzględniono zapisy, na których nam zależało.

Interesy Polaków zabezpieczone też w umowach dwustronnych z Wielką Brytanią

Szef rządu przekonywał, że prawa Polaków mieszkających na Wyspach są zabezpieczone już przez dwustronne umowy między Polską a Wielką Brytanią, ale będą one wzmocnione przez porozumienie unijno-brytyjskie.

Polskie projekty w ramach obecnej perspektywy budżetowej UE mają też finansowanie Wielkiej Brytanii

Premier dodał, że wszystkie polskie projekty "znajdują odzwierciedlenie w zobowiązaniach płatniczych Wielkiej Brytanii" w obecnym unijnym budżecie. Przekonywał, że wszystkie polskie projekty ujęte w ramach budżetu UE znajdują odzwierciedlenie w zobowiązaniach finansowych Wielkiej Brytanii do końca obecnej perspektywy finansowej.

Umowa brexitowa liczy blisko 600 stron i określa warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dołączono do niej deklarację polityczną, zapowiadająca przyszłe relacje handlowe z Wielką Brytanią. To zwieńczenie prawie dwuletnich negocjacji Brukseli z Londynem.

Brexit oznacza dla polskich przedsiębiorców dużą zmianę

O konsekwencjach dla polskich firm, czy obecnych na Wyspach, czy tam eksportujących towary czy usługi, mówił w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej we wrześniu wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa.

Jak podkreślał, Brexit oznacza zmianę dla unijnych i polskich firm,  nie katastrofę, raczej nowe otwarcie.

Jak dodawał, Wielka Brytania jest dzisiaj naszym trzecim partnerem handlowym.

− To się na przestrzeni lat zmieniało. Wielka Brytania rywalizuje tu z Republiką Czeską. To jest zawsze drugie, albo trzecie miejsce - znaczące dla nas. Obroty - kiedy mówimy o eksporcie polskich firm na Wyspy - to są kwoty przekraczające 13 mln euro, czyli prawie 60 mln zł. To bardzo znaczące środki finansowe i bardzo znaczący udział w eksporcie, mówił wiceminister.

Zmiany mogą dotyczyć trzech kwestii: ceł, pozwoleń, certyfikatów i miejsca w łańcuchu dostaw

Wiceminister pytany o konsekwencje Brexitu na Polskich firm mówił, że przedsiębiorcy powinni sobie zadać podstawowe pytania - dot. kwestii ceł; pozwoleń, certyfikatów; miejsca w łańcuchu dostaw.

−Jednym słowem, wychodzimy z unii celnej i będą cła na różne towary, w różnych branżach różne. Trzeba mieć tego świadomość i te kwestie śledzić. Jakie one będą, zależy czy będziemy mieli scenariusz wyjścia miękkiego (deal scenario) czy twardego (no deal scenario), mówił Marcin Ociepa.

Zmieni się „papierologia” handlowa związana z dopuszczeniem do rynku – pozwolenia, certyfikaty,

 − Druga kwestia to certyfikaty, pozwolenia, akredytacje, czyli cała masa dokumentów unijnych, które w UE są jednolite, ale po wyjściu Wielkiej Brytanii w wielu obszarach trzeba będzie na nowo się starać o różnego rodzaju pozwolenia, certyfikaty, które są wydawane przez wiele instytucji brytyjskich. Bez tych dodatkowych dokumentów nie będzie możliwe prowadzenie działalności gospodarczej w partnerstwie handlowym z podmiotami z Wielkiej Brytanii, podkreslał wiceminister.

Wiele firm będzie musiało odnowić łańcuch dostaw

− Trzeci aspekt to łańcuch dostaw. Fundamentalne pytanie, które sobie powinien zadać polski przedsiębiorca to: czy ja handluję z Wielką Brytanią, czy mam partnerów handlowych w Wielkiej Brytanii. Wbrew pozorom nie jest to wcale proste pytanie. Być może jacyś polscy przedsiębiorcy mają swoich partnerów w Niemczech, we Francji, w Czechach, ale są tylko dostawcami produktów, albo półproduktów, które tam docierają, ale składają się na zupełnie inną całość. Czyli na samym końcu tego łańcucha dostaw może być Wielka Brytania. Brexit na pewno zerwie ileś łańcuchów dostaw i polski przedsiębiorca może nie mieć bezpośrednich relacji z partnerem brytyjskim, ale jeżeli zostanie zerwany łańcuch dostaw, prawdopodobnie te kontrakty, które miał z partnerem niemieckim, francuskim czy czeskim mogą zostać też zerwane. Polscy przedsiębiorcy powinni mieć tego świadomość, mówił Ociepa.

Który sektor może ucierpieć najbardziej w wyniku brexitu?

Według wiceministra, najbardziej na Brexicie może ucierpieć w Polsce sektor transportowy - kiedy mówimy o usługach. Kiedy mówimy o towarach - sektor motoryzacyjny, który ma największe znaczenie w obrotach handlowych, ale także elektromaszynowy, mechaniczny, spożywczy.

− Jednak nie chciałbym mówić, że te sektory na sto procent najbardziej ucierpią. Bo w niektórych tych obszarach być może dojdzie do porozumienia, które będzie korzystne dla polskich przedsiębiorców. Trzeba to śledzić, mówił wiceminister.

Czy Polska może liczyć na firmy, które przeniosą się z Wielkiej Brytanii?

Wiceminister pytany, czy Polska ma szansę na „przejęcie” firm operujących w Wielkiej Brytanii, mówi, że Polska jest otwarta na tego typu inicjatywy.

− Jest grupa firm, która się będzie przenosić z Wielkiej Brytanii, żeby być w państwie członkowskim UE. Warszawa jest otwarta na tego typu inwestycje, na nowe podmioty gospodarcze, które zapraszamy - np. instytucje finansowe. Dzisiaj rynek fintech w Polsce jest czołowy, jeśli idzie o UE. Nie mamy się czego wstydzić. Ekosystem prawny, który został przez nas przygotowany: strefy ekonomiczne, Konstytucja Biznesu, Konstytucja Nauki - premiują inwestycje, współpracę świata biznesu i nauki, a to może przyciągnąć nowych inwestorów, którzy chcą się przenieść z Wysp Brytyjskich, mówił wiceminister.

Czy Polscy pracujący na Wyspach zdecydują się na powrót?

Wiceminister pytany o konsekwencje dla Polaków i dla polskiego rynku pracy, borykającego się z brakami pracowników, również z powodu ich wyjazdu na wyspy odpowiadał, że Brytyjczykom zależy na tym, żeby Polacy pozostali na Wyspach Brytyjskich.

− Tu mamy trochę konflikt interesów. My jako rząd chcemy stworzyć takie warunki w Polsce, które będą zachęcały do powrotów, my zachęcamy naszych rodaków do powrotu, do zakładania tutaj działalności gospodarczej, podkreślał.

− Konstytucja Biznesu czy nowe zmiany w ramach 100 zmian dla firm, które są procedowane lub weszły w życie, bo większość z nich już weszła w życie w Polsce, są także z myślą o tych, którzy są dzisiaj na Wyspach Brytyjskich. Więc nie będziemy zachęcać ich do pozostania, ale też oczywiście to musi być decyzja samych Polaków, samych naszych rodaków i ich rodzin do powrotu. Wiele zachęt, takich jak 500 plus, też ma służyć temu, żeby dobrze się żyło w Polsce, można było wracać - podkreślał  Ociepa.

Rządowi brytyjskiemu zależy na Polakach pracujących na Wyspach

Jednocześnie, jak zauważył, rządowi brytyjskiemu zależy na tym, żeby Polacy zostali na Wyspach, żeby tam prowadzili działalność gospodarczą, żeby tam zakładali rodziny. To oznacza, że Polacy powinni być postawieni w dość komfortowej sytuacji. To znaczy, że o nich zabiegają i politycy Wielkiej Brytanii i w sposób szczególny politycy w Polsce.

−W związku z tym myślę, że nikt nie będzie tworzył takich niekorzystnych warunków, które mogłyby ich zniechęcać do pozostawania tam. Chociaż część z nich może chcieć wrócić do Polski – mówił wiceminister.

−Brexit może być pewnym impulsem do takiej decyzji. Nawet jeśli nie ma to racjonalnego związku z sytuacją ekonomiczną danego rodaka, ale może być bodźcem, powiedziałbym, emocjonalno-politycznym, który może go do tego popchnąć. A my zrobimy wszystko, żeby sprostać oczekiwaniom naszych rodaków - tych w kraju i z zagranicy. W Polsce już jest znacznie łatwiej założyć swoją działalność gospodarczą, znacznie łatwiej jest tę działalność gospodarczą prowadzić - np. wprowadziliśmy tzw. pas startowy (pierwsze 6 miesięcy bez ZUS-u), później 2 lata małego ZUS-u, później mała firma, mały ZUS. To cała masa różnych regulacji, które sprawiają, że relacje przedsiębiorca - państwo, administracja rządowa radykalnie się poprawiły, zasadniczo zmieniły na korzyść przedsiębiorców. Dzisiaj stoi za nimi prawo - podkreślał Ociepa

I dodawał, że na pewno jest jeszcze potrzebna pewna zmiana mentalna, ale prawo już stoi dzisiaj jednoznacznie po stronie przedsiębiorców, także tych, którzy będą chcieli wracać i zakładać tutaj swoje firmy, albo przenosić swoje biznesy z Wielkiej Brytanii.

Wielka Brytania trzecim partnerem handlowym Polski w Unii Europejskiej

Na liście największych rynków eksportowych Polski Wielka Brytania zajmuje trzecie miejsce (za Niemcami i Czechami). Trafia tam 6,4 proc. ogółu towarów eksportowanych z Polski. W przypadku towarów importowanych przez Polskę, Wielka Brytania jest na miejscu ósmym (po Niemczech, Chinach, Rosji, Włoszech, Holandii, Francji i Czechach). Brytyjski udział w łącznym imporcie towarów przez Polskę wynosi 2,6 proc.

W 2014 r. łączna wartość polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii wyniosła 10,567 mld euro. Ta kwota odpowiada mniej więcej 2,5 proc. PKB i jest prawie 2,5 razy większa od wartości polskiego importu z Wielkiej Brytanii (4,36 mld euro). Ta olbrzymia nadwyżka w handlu zagranicznym sprawia, że Polska w większym stopniu zależy od eksportu do Wielkiej Brytanii niż od importu z tego kraju.

Według Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), Wielka Brytania to nasz drugi co do ważności partner w eksporcie. Wysokie miejsce Zjednoczonego Królestwa pośród naszych partnerów, zwłaszcza eksportowych nie powinno specjalnie dziwić. Mówimy wszak o bardzo dużej gospodarce, kraju pochodzenia wielu przedsiębiorców inwestujących w Polsce. Łączy nas bardzo szeroka sieć kooperacji. Nie jest nam trudno porozumieć się z partnerami z Wielkiej Brytanii, tak w rozumieniu języka, mentalności, jak i sposobu prowadzenia biznesu. Sporo w ekspansji naszych towarów na Wyspy pomogła rzesza mieszkający tam Polaków. Towary sprowadzane przez sieci handlowe pod ich gust, znalazły też uznanie i popularność u Brytyjczyków. Spora nadwyżka wymianie handlowej może wskazywać na to, że część sprowadzonych od nas towarów przedsiębiorcy Brytyjscy reeksportują dalej.

NRG, Jarosław Krawędkowski, IAR, PAP, GUS