Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 15.07.2016

Eksperci: Fitch raczej utrzyma rating Polski, ale perspektywa może zostać obniżona

Agencja ratingowa Fitch opublikuje ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Ekonomiści nie spodziewają się obniżenia ratingu.
Posłuchaj
  • Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz: decyzja jednej z trzech największych na świecie agencji ratingowych wpłynie na koszty pożyczania pieniędzy na rynkach międzynarodowych (IAR)
  • Krzysztof Wołowicz uważa, że wiarygodność kredytowa Polski się nie zmieni (IAR)
Czytaj także

Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz wyjaśnia, że decyzja jednej z trzech największych na świecie agencji ratingowych wpłynie na koszty pożyczania pieniędzy na rynkach międzynarodowych. Ekspert uważa, że wiarygodność kredytowa Polski się nie zmieni.

Główny ekonomista banku Pekao Marcin Mrowiec zakłada, że Fitch nie wprowadzi żadnych zmian do ratingu Polski. Ekonomista bierze jednak pod uwagę, że jeśli jakaś zmiana by nastąpiła, to dotyczyłaby nastawienia ratingowego; obniżenia perspektywy dla polskiej gospodarki.

- Jeżeli Fitch nie zdecydował się na zmianę w połowie stycznia tego roku - nawet nastawienia - kiedy mieliśmy jednak duże natężenia obaw, jeśli chodzi o budżet, o franki, kwestię Trybunału Konstytucyjnego, to teraz, kiedy te sprawy wydają się być rozładowywane (...), to aby coś zmienić agencja pewnie poczeka na kolejne informacje, takie jak finalny projekt ustawy frankowej i budżet na przyszły rok - powiedział Mrowiec.

Wskazał, że rynek nie miał też pewności, czy w przyszłym roku nie zostanie przekroczony limit deficytu w wysokości 3 proc. PKB, co spowodowałoby wszczęcie procedury nadmiernego deficytu. Jednak po decyzjach w sprawie przesunięcia wprowadzenia wyższej kwoty wolnej od podatku i obniżenia wieku emerytalnego na 2018 r., stało się bardzo prawdopodobne, że deficyt zostanie jednak utrzymany w ryzach.

"Teraz Fitch nie ma podstaw, aby dokonywać zmian ratingu"

Zdaniem Mrowca teraz Fitch nie ma podstaw, aby dokonywać zmian ratingu na gorszy, skoro nie zrobił tego w sytuacji większej niepewności.

- Rynek jest podzielony między tych, którzy uważają, że nie będzie żadnej zmiany oraz tych, którzy zakładają, że może nastąpić zmiana nastawiania. Nawet jeśli doszłoby do zmiany perspektywy, to nie sądzę, żeby wywołało to większe reakcje - uważa ekonomista.

"Obniżenie ratingu wywołałoby gwałtowną reakcję"

Według niego obniżenie ratingu przez Fitch byłoby dużym zaskoczeniem i wywołałoby gwałtowną reakcję - osłabienie złotego i wzrost rentowności obligacji. Mrowiec zaznaczył, że jest to jednak bardzo mało prawdopodobny scenariusz.

Główny ekonomista Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak uważa, że rynek nie wiąże z piątkową decyzją agencji Fitch specjalnego ryzyka, co widać zarówno w zachowaniu walut, jak i na rynku obligacji. "Nie spodziewamy się obniżki ratingu przez Fitch, natomiast jest ryzyko obniżenia perspektywy do negatywnej" - poinformował ekonomista.

Według niego po referendum w sprawie Brexitu rynek stał się mniej wrażliwy na informacje specyficzne dotyczące w tym przypadku Polski, natomiast reaguje bardziej na generalny wzrost awersji do ryzyka. - Polska jest bardziej wyeksponowana na zmiany awersji do ryzyka, co oznacza, że waga specyficznych ryzyk fiskalnych jest dla rynku relatywnie mniejsza - powiedział.

Krześniak jest zdania, że znacznie więcej będziemy wiedzieć w drugiej połowie roku, kiedy niektóre ryzyka mogą się zmaterializować. Wskazał na kwestię związaną z ustawą o pomocy dla frankowiczów, przełożenie programu 500+ na stronę dochodową budżetu oraz poprawę ściągalności podatków. - Konflikt związany z Trybunałem Konstytucyjnym będzie obecny w przestrzeni publicznej, ale będzie przebiegał na stałym poziomie intensywności do końca roku, więc jakichś dodatkowych negatywnych sygnałów rynkowych raczej trudno się z tej strony spodziewać - uważa Krześniak.

"Złoty powinien się umacniać"

Dobra sytuacja gospodarcza sprawia, że rating Polski nie powinien zostać w najbliższym czasie obniżony – przekonuje Krzysztof Opolski z Uniwersytetu Warszawskiego. Dużo będzie jednak zależeć od realizacji programu gospodarczego i ewentualnego wzrostu deficytu finansów publicznych. Również złotówka powinna się powoli umacniać. Wahania kursów walut będą mniejsze, niż po decyzji Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej.

– W połowie lipca czeka nas ocena ratingu, ale nie powinniśmy się spodziewać żadnych ruchów. Będziemy na pewno pilnie obserwowani i sprawdzani z tego, jak realizujemy wszelkie swoje zobowiązania zarówno gospodarcze, jak i wobec Unii Europejskiej, czy nie następuje wzrost deficytu finansów publicznych, czy sytuacja gospodarcza w dalszym ciągu jest pozytywna – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Inwestor prof. Krzysztof Opolski, profesor ekonomii z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

W styczniu agencja ratingowa S&P obniżyła rating dla Polski do BBB+ z A-, obniżono również perspektywę ratingu z pozytywnej na negatywną. Instytucja podtrzymała swoją ocenę podczas ostatniego przeglądu na początku lipca. Agencja Fitch utrzymała z kolei rating Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A, ostrzegła jednak, że w zależności od deficytu budżetowego ocena kredytowa może zostać obniżona. Najnowszy rating Polski agencja ma opublikować 15 lipca.

– Obecnie obserwujemy wzrost gospodarczy. Wydaje się, że agencje ratingowe nie będą dokonywały żadnych ruchów w tej chwili, przyglądając się, jak realizowany jest program rozwoju gospodarczego i jak jest z deficytem finansów publicznych – przekonuje profesor ekonomii.

Polska jest w okresie dużego wzrostu gospodarczego

Ministerstwo Finansów ocenia, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w tym roku 2,6 proc. PKB. Również w przyszłym roku nie powinien przekroczyć 3 proc. Polska jest też w okresie dużego wzrostu gospodarczego – takie informacje płyną z raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Bezrobocie spadło poniżej 9 proc., a gospodarka działa przy prawie całkowitym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego. W 2017 roku na sytuację deficytu publicznego może mieć wpływ dotrzymanie obietnic wyborczych rządu, m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku, obniżenie podatku VAT czy wieku emerytalnego.

Zdaniem eksperta w coraz lepszej sytuacji powinna być polska waluta. Po brexicie notowania twardych walut wzrosły do najwyższego poziomu w ostatnich latach. Euro osiągnęło poziom 4,50, najwyższy od 2011 roku, znacząco wzrósł też kurs franka szwajcarskiego.

– Myślę, że waluty będą teraz odreagowały szok związany z brexitem. Oceniam, że nastąpi stopniowe wzmocnienie złotego. Będą oczywiście wahania kursów walut, ale nie tak dramatyczne jak po brexicie – podkreśla prof. Krzysztof Opolski.

IAR/Newseria, awi