Logo Polskiego Radia
Dwójka
Jacek Puciato 09.01.2013

"Nie istniałaś w ogóle, koteczko"

Listy Witkacego i jego żony Jadwigi to fascynująca opowieść o specyficznym związku, historia romansów i miłości, ale i zapowiedź nadciągającej katastrofy.
Jadwiga Witkiewiczowa, 1923Jadwiga Witkiewiczowa, 1923Stanisałw Ignacy Witkiewicz/Wikipedia, lic. CC
Posłuchaj
  • "Nie istniałaś w ogóle, koteczko, dopóki nie spotkałaś mnie"
Czytaj także

O nowo wydanym tomie "Listów do żony", który ukazał się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego w serii "Dzieł zabranych Stanisława Ignacego Witkiewicza", opowiadał w "Wybieram Dwójkę" Janusz Degler. Wybitny znawca Witkacego podkreślał między innymi nadzwyczajną szczerość tej korespondencyjnej rozmowy małżonków.

– Te listy są pięknym świadectwem ich miłości, uwolnionej od całej sprawy erotycznej – mówił wrocławski badacz, przywołując wyznanie Jadwigi Witkiewiczowej, że była… kobietą zimną. – Przez to w jakiejś mierze Witkacy zaczął ją po ślubie zdradzać, on potrzebował, jak mówił szczerze, kobiety, która przeżywałaby razem z nim uniesienie miłosne – opowiadał rozmówca Grzegorza Chojnowskiego.

Witkacy potrzebował kobiety, która przeżywałaby z nim uniesienie miłosne

Czwarty tom korespondencji Witkacego z żoną zawiera 336 listów, kart pocztowych, widokówek i odcinków pocztowych z lat 1936-1939. To w życiu Witkiewicza trudny okres. Dokuczają mu nasilające się dolegliwości fizyczne. Niepowodzeniem zakończyły się starania o wydanie powieści "Jedyne wyjście" oraz studium społeczno-obyczajowego "Niemyte dusze". Ma kłopoty z Izbą Skarbową z powodu niezapłaconych podatków. Źle układają się stosunki z ciotką Mery i kuzynką Dziudzią, właścicielką "Witkiewiczówki".

Witkacy zastanawia się, czy nie opuścić Zakopanego. Wskutek nieporozumień rozstaje się z oddanymi przyjaciółmi Marią i Edmundem Strążyskimi oraz Józefem Głogowskim. Czesława Oknińska-Korzeniowska kilkakrotnie zrywa łączący ich związek, co w kwietniu 1938 doprowadza Witkacego do głębokiej depresji. Coraz częściej pojawia się w listach myśl o samobójstwie, której towarzyszy przeczucie nieuniknionej katastrofy światowej. W czerwcu 1938 powraca do twórczości dramatycznej i pisze sztukę pod znamiennym tytułem "Tak zwana ludzkość w obłędzie"…
Profesor Degler zwrócił w Dwójce uwagę między innymi na to, że w tej skomplikowanej relacji małżonków romanse pojawiały się po obu stronach. Na wieść o zażyłych stosunkach Jadwigi z księciem Franciszkiem Radziwiłłem Witkacy pisał: "Ukochana moja, pokaż to temu draniowi (…), że jesteś duchowo moja i nikt (…) ciebie mnie nie wydrze, jesteś moim tworem, nie istniałaś w ogóle, koteczko, dopóki nie spotkałaś mnie, mnie mnie, hurra!”.

jp/mat. prasowe