Fundacja przyznała mu grant na dalsze prace w trzech obszarach badań historycznych, którymi młody badacz zajmuje się już od czasu studiów w Instytucie Nauk Politycznych UW. Chodzi o podziały frakcyjne wewnątrz PZPR, stosunki PRL z krajami arabskimi oraz związki państw bloku komunistycznego z międzynarodowym terroryzmem.
Nasz gość wyjaśnił, że kontakty Syrii, Libii i Iraku z Polską rozpoczęły się w 1967 roku, po zerwaniu przez nasze władze stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Jeśli chodzi o Irak i Libię, miały one przede wszystkim charakter gospodarczy, a w przypadku Syrii - polityczny. Z Irakiem i Syrią łączyła nas socjalistyczny ustrój, z Libią natomiast - negatywny stosunek do Izraela oraz "zażyłość" z ZSRR.
Współpraca ta nie pozostała bez wpływu na życie zwykłych Polaków. W latach siedemdziesiątych i pierwszej połowie osiemiedziesiątych kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków pracowało na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce, głównie przy rozbudowie tamtejszej infrastruktury przemysłowej oraz komunikacyjnej. Polacy mieszkali zwykle w specjalnych kampach - na środku pustyni, w nieprzyjaznych warunkach klimatycznych, odseparowani od lokalnej społeczności i wszelkich rozrywek. Owocowało to pijaństwem, na które władze przymykały oko. Nie tolerowały natomiast dosyć rozpowszechnionego handlu alkoholem własnej roboty, który dla wielu Polaków kończył się więzieniem, a nawet torturami.
Tak duże skupiska polskich obywateli nie mogły nie zainteresować PRL-owskich służb specjalnych, ale też... Solidarności. Więcej na ten temat w nagraniu "Skarbca Nauki Polskiej".
W piątek (31 maja) o godzinie 15.00 zaprasza Katarzyna Kobylecka.