Logo Polskiego Radia
Dwójka
migrator migrator 16.12.2007

Karlheiz Stockhausen (22 sierpnia 1928 – 5 grudnia 2007)

Żaden z wielkich kompozytorów naszych czasów nie wypowiedział tylu kontrowersyjnych zdań, co on, żaden z nich - muzycznych rewolucjonistów wyrażających pokoleniowe poglądy na kursach muzyki nowej w Darmstadcie (początek lat 50.) - nie miał też tej charyzmy, co on – Karlheinz Stockhausen.

Jeden z twórców powojennej awangardy, artysta obdarzony wybitnym muzycznym talentem, choć sam do końca pozostał modernistą, przez swą twórczość, poglądy, wypowiedzi – już w latach sześćdziesiątych – zainicjował coś, co dziś określamy duchem postmodernizmu. Wizjoner i prowokator. Kontynuator webernowskiego strukturalizmu i wychowanek Oliviera Messiaena (którego wyjątkowe znaczenie dla muzyki nowej podkreślał do końca). Dla twórców i muzykologów najmłodszego pokolenia stał się prawdziwym guru – od kilkunastu lat z nabożnością, tłumnie zjeżają na kursy organizowanego przez jego współpracowników w Kürten. On sam kontakt ze swymi wyznawcami ograniczał wyłącznie do wykładów, nie akceptował postmodernistycznego żerowania na cudzych pomysłach, działania plądrofonistów i Dj-ów odrzucał z bezwzględnością, a oni i tak uważają go za swojego guru...

Skoncentrowany na muzyce, ideach i kosmosie, pojedynczego człowieka – jak twierdzą niektórzy – miał w pogardzie.

Kim był? Jak dziś oceniamy –zamknięte już –jego dzieło? Dlaczego dla wielu młodych twórców stał się wzorem i ikoną? Na te tematy rozmawiać będę z moimi gośćmi – Moniką Pasiecznik, muzykolożką, która była na kursach w Kürten i znawcą nowej muzyki (zwłaszcza niemieckiej), Sławomirem Wojciechowskim. Przypomnę też fragmenty rozmowy Andrzeja Chłopeckiego z kompozytorem, o znaczeniu Stockausena wypowiedzą się też kompozytorzy starszego pokolenia - Krzysztof Knittel i najmłodszego pokolenia - Wojciech Blecharz.

Zapraszam w niedzielę, 16 grudnia o godz. 22.00.

Ewa Szczecińska