Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 24.01.2017

"Kiedyś każdy pastuch umiał zatańczyć na weselu"

- Teraz jest wtórny analfabetyzm, bo pan młody uczy się tańczyć walca tuż przed weselem. Dla mnie to niespotykane - mówił w Dwójce Leszek Zastawny, klarnecista z kapeli Zastawnych z Brzostku.
Posłuchaj
  • Muzycy Kapeli Zastawnych o dawnych weselach (Źródła/Dwójka)
Czytaj także

Muzyk opowiadał w audycji "Źródła" o weselach na wsi w latach powojennych. - Najwięcej się grało polki, oberka i walczyka. Nie było tak, że pan młody płacił z góry, tylko każdy przychodził, płacił do bębna i zamawiał, co chce i wyszczególniał, kto ma tańczyć.

Leszek Zastawny dodawał, że muzycy musieli umieć grać ze słuchu to, co zagwizdał albo zaśpiewał zamawiający. - Zmiana tonacji nie wchodziła w grę, bo to była już dla niego inna melodia. Bywał problem, gdy ktoś nucił między tonami, tego nie dało się zagrać - śmiał się rozmówca Magdaleny Tejchmy.

Wesela w okolicy Brzostku najczęściej odbywały się obok domu panny młodej. Układano tam podłogę z desek. - Bawili się do upadłego. Czasem się bili, ale muzyków nie ruszano, bo to byłby koniec wesela - podkreślał Leszek Zastawny.

W audycji rozmawialiśmy też z członkami jego kapeli - kontrabasistą Janem Zastawnym i klarnecistą Kazimierzem Czechem. Muzycy opowiadali, w jaki sposób można było urazić weselników oraz jak radzono sobie z nieproszonymi gośćmi.

***

Tytuł audycji: Źródła

Przygotowali: Magdalena Tejchma

Gość: Leszek i Jan Zastawny i Kazimierz Czech (muzycy)

Data emisji: 23.01.2017

Godzina emisji: 12.08

bch/jp