Logo Polskiego Radia
Czwórka
Paulina Jakubowska 28.08.2013

"Kongres" - najlepsza ekranizacja Lema

"Kongres" to długo oczekiwana, wizjonerska produkcja oparta na motywach "Kongresu futurologicznego" Stanisława Lema. Jak zapewnia polska producentka: czuć w nim ducha autora.
Fragment plakatu filmu KongresFragment plakatu filmu "Kongres"mat.pras.

"Kongres" jest już gotowy, 13 września będziemy mogli zobaczyć go w polskich kinach. Pierwszy pokaz już się odbył, a ekranizacja zebrała pełne uznania opinie.
- Widzowie zadecydują jak blisko Lema jesteśmy czy ten film im się podoba, czy nie - mówi Ewa Puszczyńska, polska producentka filmu. - My jesteśmy przekonani, że jesteśmy bardzo blisko Lema, jego ducha. Pokazaliśmy ten film rodzinie Stanisława Lema. Zrobiliśmy pokaz dla jego żony i syna oraz jego dwóch przyjaciół. Spotkaliśmy się z bardzo dobrą reakcją po tym pokazie. Powiedzieli, że jest to najlepszy, do tej pory, film ze wszystkich, które powstały na podstawie prozy Lema. Jesteśmy z tego bardzo dumni i ucieszeni - dodaje.
Producentka zastrzega jednak, że "Kongres" to nie jest stuprocentowy Lem, jednak jest bardzo inspirowany prozą autora.
- Główna bohaterka gra aktorkę, która dostała propozycję nie do odrzucenia od wielkiego studia. Aktorka miała zostać zeskanowana, a jej skan miał być wykorzystany do kręcenia filmów z nią, ale nie bez niej. Po wielu latach zaproszona zostaje na kongres futurologiczny - opowiada Ewa Puszczyńska.
"Kongres" jest koprodukcją sześciu krajów. Polska producentka przyznaje, że nie było problemów dotyczących obsady. - Od początku było wiadomo, że główną rolę zagra Robin Wright - mówi gość Czwórki. - Decydujący głos miał tu reżyser - dodaje.
W "Kongresie" pojawia się wiele polskich akcentów, reżyser Ari Folman ma polskie obywatelstwo i polski paszport, operatorem filmu jest Michał Englert, nie bez znaczenia jest też praca Orange Studio z Bielska-Białej, które odpowiedzialne jest za większość animacji.

Polska premiera filmu już 13 września.
(pj)