Zima niby się kończy ale to najlepszy czas na wybranie się na narty... za granicę. Ferie się skończyły, tłoku nie ma, a sezon w Alpach i Dolomitach trawa co najmniej do kwietnia-maja, a na lodowcach nawet przez cały rok. Czyli w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie oprócz... konieczności wydania okrągłej sumki w euro, obawą o nasze zdolności językowe czy niechęcią przed długą podróżą. Z tymi wszystkimi początkowymi problemami można sobie poradzic, trzeba jednak... chcieć. Ale żeby chcieć, trzeba pokonać w sobie "strach przed nieznanym" i właśnie w tym może pomóc nam książka: Alpy i Dolomity czyli gdzie warto pojechać.
Jest to książka, a w zasadzie album opracowany w bardzo ciekawy sposób. Otóż oprócz tekstów napisanych przez Agnieszką i Michała Przybylskich, charakteryzujących niemal 120 stacji narciarskich w Austrii, Szwajcarii, Włoszech i Francji wykorzystano także zdjęcia i opinie Internautów. Podczas prac redakcyjnych ogłoszono nawet specjalne konkursy dla Internautów: na najlepszy komentarz z pobytu w danym ośrodku narciarskim w Alpach lub Dolomitach, na najlepsze zdjęcie z wyjazdów narciarskich czy na najbardziej niesamowitą historię z wyjazdu. W ten sposób na ponad 250 stronach powstał ciekawy przewodnik nie tylko charakteryzyjący daną stację narciarską ale i opisujący wrażenia tych, którzy na własnej skórze i "deskach" przekonali się jak mają się zapewnienia organizatorów do rzeczywistości. Są tu także wskazówki dotyczące dopasowana danego regionu wyjazdu do umiejętności narciarskich, informacje o długości tras, wyciągach czy długości sezonu.
Wszystko ilustrowane ciekawymi zdjęciami oraz mapkami regionu z zaznaczonymi najważniejszymi trasami. Na końcu zamieszczono też mini słowniczko-rozmówki - kilkadziesiąt anglojęzycznych wyrazów i kilkanaście zwrotów, które narciarzowi na stoku mogą się przydać.
Ta wydana w 2010 roku książka nie zastąpi oczywiście szczegółowych przewodników czy map danego regionu narciarskiego ale z pewnością pozwoli nam na zapoznanie się z tym, co może nas czekać jeśli jednak zdecydujemy się wydać trochę euro i wybrać na narty (lub snowboard) w Alpy lub Dolomity.
Darek Matyja