Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 03.12.2013

Zagrabione polskie dzieła sztuki

Od kilku tygodni marszandzi i miłośnicy malarstwa żyją sprawą kontrowersyjnego zbioru sztuki w Monachium. Według ekspertów połowa kolekcji wycenianej na miliard euro zalicza się do kategorii sztuki zrabowanej przez nazistów.
Zagrabione polskie dzieła sztuki flickr/Glamgirl
Posłuchaj
  • 03.12.13 Profesor Małgorzata Omilanowska o skradzionych polskich dziełach sztuki

W lutym 2012 roku policja zabezpieczyła w jednym prywatnych mieszkań w Monachium unikatową kolekcję składającą się z 1406 eksponatów. W jej skład wchodziły prace między innymi Picassa, Chagalla, Noldego, Mackego, Matisse'a, Liebermanna i Dixa. Media oszacowały wartość zbioru na miliard euro. Posiadaczem cennej kolekcji jest obywatel austriacki Cornelius Gurlitt, który odziedziczył ją po swoim ojcu, znanym marszandzie Hildebrandzie. Według ekspertów powołanych przez niemiecki rząd połowa eksponatów składających się na kolekcję Gurlitta może pochodzić z nazistowskiej grabieży terenów  zajętych w trakcie działań zbrojnych II wojny światowej.

- Cornelius Gurlitt jest synem Hildebranda, który jest podejrzany o nielegalne transakcje z okresu III Rzeszy, dlatego prawnie sprawa jest bardzo skomplikowana. Przede wszystkim dochodzenie wymaga ustalenia pochodzenia każdego z dzieł oraz ustalenia okoliczności ich zdobycia przez Hildebranda Gorlitta. Dopiero wtedy będzie można się zastanowić, czy Cornelius ma prawo do przedawnienia i czy może korzystać z tzw. wejścia w posiadanie w dobrej woli. Na razie jednak wciąż nie ustalono źródła pochodzenia dzieł. Potrzeba tu pracy historyków sztuki – wyjaśniała w PR24 profesor Małgorzata Omilanowska, wiceminister kultury.

W kategorii zrabowanych dzieł sztuki nie należy postrzegać jedynie obrazów i rzeźb, lecz także książki, rękopisy i wiele innych rzeczy o wartości artystycznej. Wojenne i powojenne losy tych przedmiotów były bardzo zróżnicowane.

- Każdy z przedmiotów ma swoją osobną historię. Losy niektórych rzeczy są bardzo dobrze znane. Dzwony przetapiano, a metal wykorzystywano w celach zbrojeniowych. Natomiast najcenniejsze dzieła sztuki skradzione przez Niemców zostały wywiezione z polskich muzeów do składnic, aby ostatecznie zasilić kolekcję tworzonego wówczas muzeum Hitlera w Linzu. Drobniejsze rzeczy o mniejszej wartości były zwyczajnie kradzione przez prywatne osoby – mówiła Gość PR24.

W chwili zakończenia wojny w kryjówkach na terenie Niemiec znajdowało się pięć milionów dzieł sztuki zrabowanych, skonfiskowanych lub zakupionych po zaniżonych cenach na rozkaz Hitlera i innych przywódców nazistowskiego reżimu. Los wielu wciąż pozostaje nieznany.

PR24/Grzegorz Maj