Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 22.07.2014

Polska edukacja przedszkolna ostatnia w UE

Najnowszy raport Komisji Europejskiej o opiece i edukacji dzieci w wieku przedszkolnym nie pozostawia złudzeń. Prawie 40 proc. polskich dzieci przed pójściem do zerówki nie chodzi do przedszkola i jest to jeden z najgorszych wyników w Europie.
Polska edukacja przedszkolna ostatnia w UEflickr/Jack Fussell
Posłuchaj
  • 22.07.14 Dr Przemysław Sadura: „Mamy bardzo dużą dynamikę w przedszkolnym segmencie oświaty i edukacji (…)”

Podczas sporządzania raportu analitycy wzięli pod lupę okres żłobkowy do trzech lat i przedszkolny, czyli od trzeciego roku życia do momentu, kiedy dziecko zostaje objęte obowiązkiem szkolnym. Rola edukacji przedszkolnej jest nie do przecenienia, ponieważ stanowi ona dla dziecka potężny motor rozwoju społecznego, poznawczego i emocjonalnego. Wbrew ocenom zawartym w raporcie Komisji Europejskiej sytuacja edukacji przedszkolnej Polsce nie jest aż tak zła.

– Jeśli chodzi o wychowanie przedszkolne w Polsce, to sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Z roku na rok liczba dzieci, które chodzą do przedszkola systematycznie rośnie. Nasze najświeższe dane za rok 2013/2014 pokazują, że ponad 74 proc. wszystkich dzieci w wieku 3-5 lat chodzi do przedszkola – mówiła w PR24 Joanna Dębek, rzecznik prasowy ministra edukacji narodowej.

MEN walczy o prawo przedszkolne

Ministerstwo Edukacji nie ustaje w wysiłkach na rzecz poprawienia sytuacji nauki przedszkolnej. Istnieje już ustawa przedszkolna, która gwarantuje samorządom fundusze na budowę placówek przedszkolnych. Propozycje dalszych zmian zakładają wprowadzenie prawa do wychowania przedszkolnego dla czterolatków, a potem także trzylatków.

– Plany ministerstwa idą w bardzo dobrym kierunku. Mamy bardzo dużą dynamikę w przedszkolnym segmencie oświaty i edukacji, ale pytanie dotyczy tego, czy plany będą możliwe do realizacji. Po raz kolejny duże wątpliwości budzi przerzucenie kosztów tych zmian na samorządy – wskazywał dr Przemysław Sadura z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Problem społeczny

Rodzice chcą wysyłać dzieci do przedszkola, ale w palcówkach bardzo często brakuje miejsc. Wówczas pozostaje tylko zapisanie dziecka do prywatnego przedszkola, które stanowi jednak znaczne obciążenie domowego budżetu. Zjawisko jest powszechne i przybiera rozmiary poważnego problemu społecznego.

– Problem jest dotkliwy. Szczególnie w dużych miastach, gdzie najczęściej brakuje miejsc w przedszkolach. Powstają nowe osiedla, ale deweloperzy budując mieszkania nie dbają o rozwój infrastruktury społecznej. Brakuje żłobków, przedszkoli, szkół. Jest to upośledzające dla dziecka, ale stanowi także duże obciążenie dla rodziny – powiedział w PR24 dr Przemysław Sadura.

PR24/Grzegorz Maj