Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Michał Skrzesiński 18.12.2016

Prezydent Andrzej Duda rozmawia z liderami partii opozycyjnych

Prezydent Andrzej Duda zaprosił do rozmów przedstawicieli partii opozycyjnych. Spotkał się już z szefem Nowoczesnej Ryszardem Petru, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem z PSL oraz Pawłem Kukizem, liderem Kukiz’15. Jeszcze dziś wieczorem spotka się z Grzegorzem Schetyną - przewodniczący Platformy Obywatelskiej. O znaczeniu inicjatywy prezydenta mówili w Polskim Radiu 24 Tomasz Sakiewicz (Gazeta Polska Codziennie), Jacek Nizinkiewicz (Rzeczpospolita), Anna Sarzyńska (wpolityce), Michał Kolanko (300Polityka), Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) i Adrian Stankowski (Gazeta Polska Codziennie).
Posłuchaj
  • 18.12.16 Tomasz Sakiewicz o spotkaniu prezydenta z liderami partii opozycyjnych
  • 18.12.16 Jacek Nizinkiewicz: zachowanie marszałka było niewspółmierne do tego, co zrobił poseł PO Michał Szczerba
  • 18.12.16 Anna Sarzyńska o jednoczeniu się opozycji: marszałkowi Kuchcińskiemu udało się to, co nie udawało się do tej pory nikomu, nawet samej opozycji
  • 18.12.16 Michał Kolanko: kryzys, który rozpoczął się w piątek ma poważne konsekwencje prawne dotyczące niejasnego statusu głosowania budżetowego
  • 18.12.16 Andrzej Stankiewicz: rozwiązanie sporu zależy od Jarosława Kaczyńskiego
  • 18.12.16 Adrian Stankowski: partie opozycje zapędziły się w kozi róg
Czytaj także

Na godz. 13.00 w poniedziałek planowane jest także spotkanie prezydenta z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim.

Zdaniem publicysty Jacka Nizinkiewicza, prezydent może połączyć dwie zwaśnione strony. – Widzimy, że opozycja mocno się jednoczy. Prezydent powinien być mediatorem i doprowadzić do tego, by jak najszybciej zażegnać ten kryzys – zaznaczył gość Polskiego Radia 24

Zwrócił uwagę, że kryzys wywołał marszałek Kuchciński. - Prezydent najpierw powinien spotkać się z drugą osobą w państwie, która rozpoczęła ten kryzys, która teraz jest niewidoczna i która nagle zapadła się pod ziemię – wyjaśnił Nizinkiewicz.

Dodał też, że zachowanie marszałka w Sejmie było niewspółmierne do tego, co zrobił poseł PO.

- Wyrzucenie posła Michała Szczerby z sali obrad było absolutnie niepotrzebne. Nawet jeśli wniósł on karteczkę z napisem „wolne media”, to tego typu wydarzenia miały miejsce wcześniej – zauważył gość. - Minister Adamczyk wniósł niegdyś wielką rolkę papieru, którą musieli mu rozwijać i zwijać pomocnicy – przypomniał.

Nizinkiewicz zaznaczył, że obie strony powinny zrobić krok w tył. - Opozycja powinna wycofać się z okupowania Sejmu, a politycy partii rządzącej z obostrzeń względem dziennikarzy, bo to jest niedopuszczalne. Całe środowisko medialne powinno jak jeden mąż wystąpić przeciwko temu – podsumował.

Także Anna Sarzyńska zwróciła uwagę na silne jednoczenie się opozycji. Zjawisko to wywołał zdaniem komentatorki marszałek Kuchciński. - Udało mu się to, co nie udawało się do tej pory nikomu, nawet opozycjonistom – stwierdziła.

Jak zauważył zaś Tomasz Sakiewicz, rozmowy z prezydentem mogą częściowo wpłynąć na to, co dzieje się wokół parlamentu, ponieważ „nie wszystkie siły opozycyjne i nie cały ich elektorat, to SB-cy”. - Wielu ludzi wierzy w ich dobre intencje i w to, że chodzi o coś więcej. Wiele osób nabrało się, że chodzi o obronę wolności słowa – stwierdził.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że ma dowody na to, że „scenariusz ten był przygotowywany od kilkunastu dni i że manifestacje zarejestrowano wcześniej”.

Sakiewicz przyznał też, że kilka tygodni temu podpisał się pod listem redaktorów naczelnych, którzy byli przeciwni proponowanym przez rząd rozwiązaniom dotyczącym pracy dziennikarzy w Sejmie. - Była to jednak sprawa na list lub ostrzejszy protest dziennikarski, ale na pewno nie na destabilizowanie państwa – podsumował.

Publicysta Michał Kolanko podkreślał, że ważne jest poniedziałkowe spotkanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem Andrzejem Dudą i marszałkiem Kuchcińskim.

 – Kryzys, który rozpoczął się w piątek ma poważne konsekwencje prawne dotyczące niejasnego statusu głosowania budżetowego. Jak stwierdził Ryszard Petru, jeśli nie ma uchwalonego budżetu prezydent może rozwiązać parlament – zauważył Kolanko. Dodał, że jest to „oczywiście możliwe po przekroczeniu określonego terminu”. – Istotne jest jednak pytanie, czy PiS jest skłonny powtórzyć głosowania budżetowe i czy opozycja będzie skłonna zapewnić, że nie dojdzie do blokowania fotela marszałka, co widzieliśmy w piątek – podsumował.

Z kolei Andrzej Stankiewicz z portalu Onet.pl mówił, że rozwiązanie sporu zależy od Jarosława Kaczyńskiego. – Doceniam gest prezydenta, wszystko jednak będzie zależeć od  spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Piątkowe decyzje prezesa PiS zaskutkowały tym, co mamy teraz, czyli głębokim konfliktem. Wiem, że opozycja szukała pewnego pola sporu z rządem, lecz Jarosław Kaczyński ewidentnie tę rękawicę podjął - mówił dziennikarz. Jego zdaniem, niedzielne spotkania służą przedstawieniu stanowiska opozycji. - Opozycja chce po pierwsze powtórzenia głosowań, które odbyły się bez jej udziału, a po drugie wycofania się z restrykcji dotyczących mediów - mówił.

Sympatycy Komitetu Obrony Demokracji i politycy opozycji uczestniczyli w niedzielę w wiecu KOD przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. Według organizatorów było to pożegnanie prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, któremu upływa 9-letnia kadencja sędziego Trybunału. Według stołecznego ratusza w zgromadzeniu uczestniczyło około 3,5 tys. osób. Policja szacuje, że demonstracja, w kulminacyjnym momencie, zgromadziła ok. 1,5 tys. osób. Protest, którego uczestnicy następnie przeszli przed gmach Sejmu, odbył się spokojnie. Zgromadzeni trzymali flagi polskie i Unii Europejskiej, a także flagi KOD. Było widać transparenty z hasłami: "Kto z prawem wojuje, tego sprawiedliwość dosięgnie", "Praworządność ostoją Rzeczypospolitej", "Jest nas dużo, będzie więcej! Weźmy sprawy w swoje ręce!".

Adrian Stankowski z Gazety Polskiej Codziennie mówił, że wyrazem demokracji są wybory parlamentarne. – Działania opozycji zmierzają do obalenia rządu. Opozycja nic nie proponuje, oprócz nienawiści dla Jarosława Kaczyńskiego – mówił. - Opozycja, której śni się rozlew krwi na ulicach zachowuje się naprawdę nieodpowiedzialnie. Żaden zamach stanu jednak się nie ziści, bo samym chodzeniem po ulicy nie da się nic zmienić – dodał Stankowski. Jego zdaniem, rozwiązaniem będzie "powrót opozycji do swojej roli". – Każda władza potrzebuje opozycji, ale paradoks polega na tym, że ta władza opozycji nie ma. Partie opozycje zapędziły się w kozi róg – komentował Adrian Stankowski.

Więcej w dołączonych nagraniach.

Polskie Radio 24/pr/kk/tb/tj

________________

Data emisji: 18.12.16