Szczyt odbywa się na rzymskim Kapitolu, a uroczysta deklaracja zostanie podpisana w Sali Horacjuszy i Kuriacjuszy, tej samej, w której 60 lat temu państwa założycielskie zjednoczonej Europy powołały do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej.
Kluczowy dokument ze szczytu będzie podpisany przez wszystkie państwa. Premier Beata Szydło mówiła, że Polska liczyła na "bardziej ambitny" dokument, ale jednocześnie docenia to, że zostanie on przyjęty przez wszystkich przywódców.
Szefowa rządu zwróciła uwagę, że tekst deklaracji jest bezpieczny dla Polski a cztery postulaty Warszawy - utrzymanie jedności Unii, swobód wolnego rynku, współpraca Unii i NATO oraz podkreślenie roli parlamentów narodowych - zostały zawarte w końcowym dokumencie.
Beata Płomecka podkreśliła, że Deklaracja Rzymska ma być tylko nakreśleniem kierunków, w których UE ma się rozwijać. – To dopiero początek dyskusji, w grudniu spodziewamy się konkretów. Po drodze mamy wybory we Francji i Niemczech i mało prawdopodobne jest, by któryś z przywódców angażował się w pełni w tę dyskusją europejską, skoro ci rządzący będą walczyć u siebie w kraju – oceniła.
Korespondentka zaznaczyła, że po tej deklaracji jest wola wielu, by Unia podążała w jednym kierunku. – Pojawiały się wcześniej głosy, że może w różnych kierunkach, to będzie temat na dyskusję w najbliższych miesiącach – mówiła. Dodała, że problemem jest to, iż brakuje w UE wizjonera, polityka europejskiego formatu, który przedstawiłby propozycje, na bazie których Wspólnota mogłaby się rozwijać.
W Magazynie Europejskim o nastrojach przed szczytem w Rzymie mówił również reporter Karol Darmoros.
Więcej w nagraniu.
Z Beatą Płomecką rozmawiał Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/ip
Więcej Świata w Polskim Radiu 24
____________________
Data emisji: 25.03.2017
Godzina emisji: 10:15