Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Przerwa 02.09.2014

Bardzo trudna droga do rodzicielstwa

Agnieszka mamą została po 40. Wielokrotnie wcześniej walczyła o ciążę i o dziecko.
Bardzo trudna droga do rodzicielstwasxc.hu/cc

Dziś trudno jej sobie przypomnieć, od jak dawna o macierzyństwo walczyła. - Mam 48 lat, ale zaczęło się od 21. roku życia , kiedy wyszłam po raz pierwszy za mąż, a może nawet wcześniej. Nigdy tego nie liczyłam, ani w latach, ani tzw. niepowodzeniach. 8 razy poroniłam. Potem zaszłam w ciążę, ale okazało się, że płód ma wadę genetyczną. Długo walczyłam o syna, w końcu musiałam się poddać…

Kolejnym trudnym przeżyciem była wizyta w szpitalu, gdzie ciąże trzeba było przerwać.  "O , to ta w ciąży do usunięcia" - usłyszałam.

- Wchodzę z rzeczami, jak wszystkie mamy do porodu, tylko kierują mnie nie na prawo, ale na lewo. Dla mnie to było tak traumatyczne przeżycie, że nie ma chyba gorszego na świecie. Dzieci płaczą, bo obok jest porodówka, w tym wszystkim ja, skulona na łóżku. Myślę sobie, żeby tylko nikt nie widział. Nie wiadomo, czy to odbędzie się za godzinę czy za osiem czy dwanaście. Kiedy już to się stało, nie miałam o tym pojęcia. Zawalił  mi się świat, byłam przekonana, że będziemy mieć synka, że będzie zdrowy, snułam plany. Potem przez miesiąc nie mogłam powiedzieć słowa. Cały czas płakałam. Mąż był przy mnie zawsze - opowiada

Po roku, na szczęście, znów bohaterka audycji Joanny Mielewczyk była w ciąży. - W poniedziałek o tym się dowiedziałam, a dwa dni później spadłam ze schodów. Brałam zastrzyki , leki na podtrzymanie. Codziennie myślałam: czy jest wszystko jest dobrze? W międzyczasie zachorowałam na ospę, jednak mały był na tyle silny, żeby się pojawić na tym świecie, że postanowił to zrobić. To była moja droga, którą musiałam przejść. I choć była ona długa i niewesoła, finał jest dla mnie zaskakująco cudowny. Myślę, że warto było - twierdzi.

Na audycję Joanny Mielewczyk "Matka Polka Feministka" zapraszamy we wtorki o 16.40.

(mp)