Logo Polskiego Radia
Trójka
Paula Golonka 10.04.2013

Poronienie - czas zabliźnia rany, ale blizna pozostaje

- Trzeba przeżyć każdy dzień roku, każdą porę roku, każde święto bez tego dziecka i dopiero wtedy można się zacząć godzić z jego stratą, czyli musi minąć rok. Warto to uświadamiać - mówi pani Maria, która straciła synka w 9. miesiącu ciąży.
Poronienie - czas zabliźnia rany, ale blizna pozostajeGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Poronienie - czas zabliźnia rany, ale blizna pozostaje (Matka Polka Feministka/Trójka)
Czytaj także

Pani Maria straciła swoją pierwszą ciążę w 36. tygodniu, czyli na samym początku 9 miesiąca. - Dwa tygodnie wcześniej byłam na wizycie u lekarza i wszystko było w porządku. Potem dowiedzieliśmy się, że dziecku nie bije serce i że trzeba jechać do szpitala, żeby wywołać poród i urodzić dziecko, które już nie żyje - opowiada.

Jedną z najtrudniejszych rzeczy do zaakceptowania dla pani Marii była świadomość, że być może, gdyby poczuła, że coś jest nie tak, mogłaby uratować ciążę. - Czas na pewno pomaga, trochę zabliźnia rany, ale blizna pozostaje - mówi. Niedługo po stracie dziecka zaszła w drugą ciążę. - Była dla mnie bardzo trudnym doświadczeniem, bo doświadczeniem stałego lęku - wspomina. Na szczęście urodziła zdrową dziewczynkę Zosię, która ma teraz 3 lata.

Proces żegnania się z Jasiem, bo tak miał się nazywać syn, pani Maria ma już za sobą. - Natomiast ja mam poczucie, że mam więcej niż Zosię, że mam też starszego syna Jasia. Dopiero po pewnym czasie przyszła świadomość, że on będzie zawsze moim synem - mówi.

Teraz pani Maria jest w trzeciej ciąży i pomaga innym kobietom, które poroniły.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą przeprowadziła Joanna Mielewczyk.

Gdyby i Państwo chcieli się podzielić swoimi doświadczeniami zapraszamy do kontaktu: matkapolka@polskieradio.pl

Audycja Joanny Mielewczyk gości na antenie w każdy wtorek o godz. 16.35.