Piotr Dmitrowicz zwrócił uwagę, że na kampanię wrześniową patrzymy z dzisiejszej perspektywy, ahistorycznie. – Liczby są porażające. Mogliśmy mieć świetnych pilotów, ale Polacy mieli ok. 400 samolotów różnego typu, a Niemcy ponad 2000. Szans nie było najmniejszych - powiedział Dmitrowicz.
Złożyło się na to kilka przyczyn, w tym brak wystarczających środków oraz zbyt krótki okres modernizacji najważniejszych rodzajów lotnictwa bojowego. Przed wojną zdołano bowiem wyprodukować dobry bombowiec, nie zdążono jednak skierować do produkcji kilka typów samolotów myśliwskich opracowanych w 1939 roku w fazie prototypów. Miały one zastąpić nowoczesne na początku lat trzydziestych myśliwce górnopłaty, znacznie ustępujące osiągami pod koniec lat 30. XX wieku niemieckim dolnopłatom.
Zdaniem Dmitrowicza Niemcy trochę nas też przeceniali. - Uważali, że nasza flota gotowa do walki to ok. 900 samolotów. Po pierwszych dniach, gdy okazało się, że samolotów jest mniej, uznali, że tę bitwę mają wygraną, a tak nie było - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.
Instruktor lotnictwa w szkole Orląt, Witold Urbanowicz mawiał, że "myśliwiec w powietrzu powinien zamienić się w kobrę". Co miał na myśli? Jak wyglądały walki pilotów podczas II Wojny Światowej? Jak się szkolili? Jak, i o co rywalizowali? O tym w nagraniu audycji. Gościem Polskiego Radia 24 był również Witold Sokół - emerytowany pilot myśliwca, wykładowca w Szkole Orląt w Dęblinie.
Gospodarzem audycji "Nos Kleopatry" była Agnieszka Kamińska.
Data emisji: 7.09
Godzina emisji: 22.06
PR24/tj