Logo Polskiego Radia
Jedynka
Beata Krowicka 12.08.2013

Czy zakupy w internecie są bezpieczne? Sprawdziła to Najwyższa Izba Kontroli

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak zabezpieczone są interesy konsumentów, którzy dokonują zakupów w sieci.
Czy zakupy w internecie są bezpieczne? Sprawdziła to Najwyższa Izba KontroliGlow Images/East News

Wnioski z raportu NIK są bardzo optymistyczne. Kontrola wykazała, że organizacje konsumenckie należycie dbają o bezpieczeństwo zakupów dokonywanych w e-sklepach i poprzez portale aukcyjne.

Klienci nie tylko są w odpowiedni sposób informowani o tym, jak nie dać się złapać w pułapki internetowych oszustów, ale też w łatwy sposób mogą zasięgać informacji i zgłaszać swoje uwagi.

- Klienci sklepów internetowych mogą liczyć na bezpłatne porady prawne, a składane przez nich skargi są rozpatrywane rzeczywiście rzetelnie, w większości terminowo i uczynnie dla klienta - mówi Zbigniew Matwiej z NIK.

Nie obyło się jednak bez zastrzeżeń. Kontrolerzy zwrócili uwagę na bazę skarg konsumenckich Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Ona miała umożliwić składanie skarg, a prezesowi urzędu zapewnić dostęp do aktualnych danych. No ale okazało się, że po 6 latach od oddania tej bazy do użytkowania do października 2012 r. niestety ona tak naprawdę nie funkcjonowała - wyjaśnia Matwiej.

Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK zapewnia, że baza będzie rozwijana.

- Już rozesłaliśmy ankiety do tych, którzy mogliby z tej bazy w przyszłości korzystać, a więc organizacji pozarządowych i miejskich rzeczników konsumentów - wyjaśnia.

Zdaniem Zbigniewa Matwieja brakuje też rozwiązania, które pozwalałoby klientowi łatwo sprawdzać rzetelność sklepów. Jak podkreśla, dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie certyfikacji dla e-handlu.

Małgorzata Cieloch przypomina, że bezpieczeństwo zakupów w sieci znacznie zwiększy się dzięki nowej unijnej dyrektywie. Narzuca ona na właścicieli sklepów obowiązek szczegółowego informowania o cenach produktów i wszystkich opłatach. Zmieni się też czas na zwrot zakupionego towaru.

- Bardzo często te 10 dni jest niewystarczające, musi być ten naprawdę długi czas, w tym wypadku 14 dni, na możliwość zrezygnowania z zakupu - wyjaśnia Cieloch.

bk