Logo Polskiego Radia
PAP
Marta Kwasnicka 24.08.2011

Kosmiczna bańka z galaktykami w środku

Odkryto źródło energii zasilające tzw. Bańkę Lyman-Alfa (LAB), czyli ogromny obłok gazu emitujący jasne światło. Dotąd nie wiedzieliśmy, dlaczego świeciła.
Kosmiczna bańka z galaktykami w środku

Energii dostarczają ukryte wewnątrz galaktyki - informuje serwis ScienceDaily.

Do obserwowania wielkiej bańki potrzebny był wielki teleskop. Specjaliści z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) użyli Bardzo Dużego Teleskopu (VLT, Very Large Telescope), aby zaobserwować, że obiekt LAB-1 emituje światło spolaryzowane, co pozwala na odkrycie tajemnicy pochodzenia tego blasku.

- Po raz pierwszy pokazaliśmy, że światło pochodzące z tego tajemniczego obiektu jest rozproszonym światłem galaktyk ukrytych w środku, a nie po prostu świecącym gazem - powiedział główny autor raportu, Matthew Hayes (University of Toulouse, Francja).

- Te obserwacje nie mogłyby dojść do skutku, gdyby nie VLT - powiedziała Claudia Scarlata, współautorka raportu. - Potrzebowaliśmy dwóch rzeczy: teleskopu z co najmniej ośmiometrowym zwierciadłem, żeby zebrać wystarczająco dużo światła, i kamery zdolnej do zarejestrowania polaryzacji światła. Niewiele obserwatoriów na świecie może zapewnić takie warunki - dodała.

LAB-1, czyli olbrzymią kosmiczną bańkę, odkryto w 2000 roku. To jeden z najjaśniejszych i największych obiektów tego typu. Jej światło podróżowało w stronę Ziemi 11,5 miliarda lat. Do tej pory uważano, że światło to mogło powstać w dwojaki sposób - albo przez gaz, z którego zbudowane są LAB, albo przez galaktyki ukryte w środku bańki.

Naukowcy z ESO badając polaryzację światła pochodzącego z LAB-1, doszli do wniosku, że jego źródłem muszą być galaktyki. Ocenili, że wewnątrz LAB-1 znajduje się kilka galaktyk, w tym jedna aktywna, czyli posiadająca w centrum olbrzymią czarną dziurę.

Bańki Lyman-Alfa są jednymi z największych obiektów, które zaobserwowano we wszechświecie. Są to olbrzymie, kilkukrotnie większe od Drogi Mlecznej, obłoki gazowego wodoru. Emitują one światło o natężeniu podobnym do emitowanego przez najjaśniejsze galaktyki.

Ze względu na ogromną odległość, w jakiej się znajdują, i czas, jakiego potrzebuje ich światło na dotarcie do Ziemi, współcześnie możemy obserwować LAB w momencie, gdy wszechświat miał zaledwie kilka miliardów lat. Obserwacje LAB mogą zatem przyczynić się do zrozumienia początków wszechświata. Raport z badań publikuje "Nature".

(ew)