Hina Chaudhry z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku skojarzyła normalne samice myszy z genetycznie zmodyfikowanymi samcami. Wszystkie komórki tworzące organizm samców wytwarzały świecące na zielono białko. Połowa ich potomstwa odziedziczyła tę cechę, dzięki czemu łatwo można było wykryć obecność komórek płodu w organizmie matki (widomo, że niektóre komórki płodu przenikają poprzez łożysko).
U ciężarnych myszy wywołano zawał serca, a w dwa tygodnie później zostały one zabite i poddane sekcji. Okazało się, że w sercach matek były świecące na zielono komórki ich potomstwa, które przyspieszały proces zdrowienia, zmieniając się w komórki mięśni oraz naczyń krwionośnych.
Zdaniem Chaudhry, taki mechanizm ma ewolucyjny sens - pomagając matce, płód poprawia swoje szanse na przeżycie. Ponieważ tego rodzaju komórki macierzyste można łatwo pozyskać z łożyska i nie powinny wywoływać reakcji immunologicznych, mogą się stać nowym, potencjalnie nieograniczonym źródłem komórek do naprawy chorych serc.
Odkrycie może wyjaśnić, dlaczego u około połowy kobiet, których serce gorzej funkcjonowało tuż przed ciążą i/lub w jej czasie problemy te samorzutnie ustąpiły.
Wcześniejsze badania wykazały obecność komórek płodu także w innych uszkodzonych narządach - mózgu, wątrobie, nerce czy płucu. Wiadomo, że płód wytwarza także komórki, które chronią matkę przed rakiem piersi.
(ew/pap)