Logo Polskiego Radia
PAP
Marta Kwasnicka 13.03.2013

Średniowieczna pieczęć proboszcza Lucjana

Podczas robót przy romańskim kościele we wsi Giebło w woj. śląskim archeolodzy odkryli pochodzący z XIV w. ołowiany tłok pieczętny. Wiadomo, do kogo należał. To rzadkość.
Średniowieczna pieczęć proboszcza Lucjanasxc.hu
Średniowieczna pieczęć proboszcza Lucjana
Podczas robót przy romańskim kościele we wsi Giebło w woj. śląskim archeolodzy odkryli pochodzący z XIV w. ołowiany tłok pieczętny. Wiadomo, do kogo należał. To rzadkość.
Pieczęcią posługiwał się proboszcz miejscowej parafii. To jeden z nielicznych takich przedmiotów, zachowanych w polskich zbiorach. Jak wyjaśnia dr Jacek Pierzak, archeolog z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach, archeolodzy okrzyknęli znalezisko rewelacyjnym nie tylko dlatego, że podobne przedmioty to rzadkość, ale także dlatego, że udało się przypisać pieczęć do konkretnej osoby.
- Znaleziska archeologiczne, nawet te najcenniejsze, najczęściej są anonimowe, w tym sensie, że nie jesteśmy w stanie ustalić, do kogo należały. W tym przypadku wiemy, że odnaleziony tłok należał do proboszcza miejscowej parafii, Lucjana - wyjaśnia dr Pierzak.
Na pieczęci widnieje stylizowana lilia oraz inskrypcja: S. (od łacińskiego sigillum - pieczęć) Luciani Presbiteri. Po sprawdzeniu w dokumentach watykańskich okazało się, że w pierwszej połowie XIV wieku ksiądz Lucjan był proboszczem miejscowego kościoła - świątyni zbudowanej w XII wieku.
Pieczęć odkryto podczas prac ziemnych prowadzonych wokół kościoła w Gieble. Archeolodzy zwracają uwagę, że przedmiot jest ołowiany, a nie drewniany, co również potwierdza istnienie rozwijającego się już od XII wieku zagłębia metalurgicznego na tym terenie. Wymiary tłoku pieczętnego to 4,2 cm na 1,5 cm.
Po konserwacji ma trafić do mieszczącego się w średniowiecznym zamku muzeum w Będzinie.

Pieczęcią posługiwał się proboszcz miejscowej parafii. To jeden z nielicznych takich przedmiotów, zachowanych w polskich zbiorach.

Jak wyjaśnia dr Jacek Pierzak, archeolog z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach, archeolodzy okrzyknęli znalezisko rewelacyjnym nie tylko dlatego, że podobne przedmioty to rzadkość, ale także dlatego, że udało się przypisać pieczęć do konkretnej osoby.

- Znaleziska archeologiczne, nawet te najcenniejsze, najczęściej są anonimowe, w tym sensie, że nie jesteśmy w stanie ustalić, do kogo należały. W tym przypadku wiemy, że odnaleziony tłok należał do proboszcza miejscowej parafii, Lucjana - wyjaśnia dr Pierzak.

Na pieczęci widnieje stylizowana lilia oraz inskrypcja: S. (od łacińskiego sigillum - pieczęć) Luciani Presbiteri. Po sprawdzeniu w dokumentach watykańskich okazało się, że w pierwszej połowie XIV wieku ksiądz Lucjan był proboszczem miejscowego kościoła - świątyni zbudowanej w XII wieku.

Pieczęć odkryto podczas prac ziemnych prowadzonych wokół kościoła w Gieble. Archeolodzy zwracają uwagę, że przedmiot jest ołowiany, a nie drewniany, co również potwierdza istnienie rozwijającego się już od XII wieku zagłębia metalurgicznego na tym terenie. Wymiary tłoku pieczętnego to 4,2 cm na 1,5 cm. Po konserwacji ma trafić do mieszczącego się w średniowiecznym zamku muzeum w Będzinie.

(ew/PAP-Nauka w Polsce)