- Wbrew zapewnieniom firmy, wiadomości prywatne wymieniane na Facebooku są systematycznie przechwytywane przez firmę, aby dotrzeć do treści korespondencji użytkowników - piszą Matthew Campbell i Michael Hurley, którzy złożyli pozew w sądzie w Kalifornii, gdzie znajduje się siedziba Facebooka.
Internauci domaga się odszkodowania w wysokości po 10 tysięcy dolarów dla osoby. Pozew wpłynął do sądu w San Jose.
Według pozywających, do "skanowania" prywatnych wiadomości dochodzi, gdy użytkownicy rozsyłają między sobą linki odsyłające na inne strony internetowe.
Oskarżają więc oni Facebook o gromadzenie, bez ich wiedzy, prywatnych danych użytkowników, aby wyciągnąć z tego korzyści materialne "udostępniając je stronom trzecim: reklamodawcom oraz firmom marketingowym i takim, które specjalizują się w zbieraniu danych" - głosi pozew. Zdaniem jego autorów, praktyki takie łamią przepisy dotyczące poufności korespondencji elektronicznej.
AFP przypomina, że Facebook ma na całym świecie 1,2 mld użytkowników, którzy liczą na poszanowanie ich prywatności i poufność korespondencji.
(CNN Newsource/x-news)
Facebook utrzymuje, że zarzuty są bezpodstawne. Będziemy się mocno bronić - deklaruje internetowy gigant.
To nie pierwsze oskarżenia przeciwko portalowi społecznościowemu. We wrześniu ubiegłego roku, na Facebooka spadła fala krytyki po tym, jak zaproponowano zmiany w polityce prywatności. Pozwoliłyby one na tworzenie reklam wykorzystujących imiona i nazwiska oraz zdjęcia profilowe użytkowników portalu.
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
to