Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 25.02.2014

Przed nami marsz robotów: czy zwiększą bezrobocie wśród ludzi?

Roboty, a właściwie robotyzacja – to kolejny po Internecie i telefonach komórkowych wynalazek, wyznaczający kierunek światowej gospodarki. Czy coraz sprawniejsze, inteligentniejsze i coraz tańsze maszyny zastąpią człowieka i przyczynią się do zwiększenia bezrobocia – pytamy Krzysztofa Łapińskiego, eksperta Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
W tej fabryce samochodów roboty zastąpiły ludzi.W tej fabryce samochodów roboty zastąpiły ludzi.Glowimages.com
Posłuchaj
  • Roboty, a właściwie robotyzacja – to kolejny po Internecie i telefonach komórkowych wynalazek, wyznaczający kierunek światowej gospodarki. Dlaczego, tłumaczy Krzysztof Łapiński, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Czytaj także

- Robotyzacja przemysłu jest dziś koniecznością. By sprostać konkurencji trzeba pracę ludzką zastępować pracą robotów przemysłowych. Wbrew powszechnemu przekonaniu proces robotyzacji nie musi i często nie prowadzi do wzrostu bezrobocia – uspokaja ekspert z IBnGR.

12 listopada 2013 r. po raz pierwszy w historii największej giełdy elektronicznej w USA – NASDAQ, dzwonek został uruchomiony przez robota duńskiego producenta Universal Robots. W ten szczególny sposób uczczono inaugurację nowego indeksu spółek w obszarze robotyki i automatyki ROBO-STOX™  (NASDAQ: ROBO).

Światowa gospodarka nie pójdzie do przodu bez robotów

Jak jednak zaznacza Łapiński, rosnący poziom konkurencji w gospodarce światowej sprawia, że stale wzrasta zapotrzebowanie na rozwiązania zwiększające produktywność przedsiębiorstw i podnoszące, jakość produkowanych wyrobów.

- Jednym z takich rozwiązań, które spełnia oba warunki, jest robotyzacja procesów produkcyjnych, czyli zastępowanie pracy ludzkiej na stanowiskach monotonnych, uciążliwych i niebezpiecznych dla człowieka pracą wykonywaną przez roboty przemysłowe – mówi ekspert.

Roboty zdominują sektor motoryzacyjny

- Robotyzacja przemysłu jest trendem ogólnoświatowym. Głównym determinantem rozwoju robotyzacji są określone sektory. Głównie jest to sektor motoryzacyjny, który musi być oparty o roboty, bo inaczej nie będzie tak wydajny i konkurencyjny – mówi serwisowi  gospodarka.polskieradio.pl Krzysztof Łapiński, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Kolejny kierunek marszu robotów – sektor metalowy

Inne sektory, gdzie robotyzacja wkracza bardzo dynamicznie, to przemysł metalowy.

- Jest to związane z tym, że jest to przemysł, który opiera znaczną część swojej produkcji na przykład na pracach  spawalniczych, które są z natury szkodliwe i niebezpieczne dla człowieka. Pracownicy fizyczni nie potrafią tak sprawnie i wydajnie pracować na takich stanowiskach, jak roboty – mówi ekspert IBnGR.

Oferta pracy dla robotów rośnie rocznie o 5-6 proc.

Potrzeby rozwojowe światowego przemysłu powodują, że globalny popyt na roboty przemysłowe rośnie o około 5 do 6 proc. rocznie.

Na czele robotyzacji kraje azjatyckie

Najprężniej robotyzacja rozwija się dziś w krajach azjatyckich. Chodzi tu zarówno o kraje wysoko rozwinięte, jak Korea Południowa czy Japonia, ale i o kraje rozwijające się, np. Chiny.

Poza Azją robotyzacja rozwija się mocno w Stanach Zjednoczonych, a w Europie  - w Niemczech.

Z pozostałych krajów europejskich wyróżniają się Włochy oraz Francja i Hiszpania.

Polska jeszcze wolna od robotów

Polska pod względem rozwoju robotyzacji znajduje się w dolnej części rankingu. Lepiej w tej dziedzinie od nas radzą sobie nie tylko kraje należące pod tym względem do czołówki, ale także kraje o podobnym poziomie rozwoju, jak np. Węgry czy Słowacja.

- Aby myśleć w kontekście polskiej gospodarki i dalszym wzroście eksportu, musimy brać pod uwagę dynamiczniejszy rozwój robotyzacji w przemyśle, głównie w motoryzacji i przemyśle spożywczym. Dzięki temu możemy sprostać konkurencji na rynkach światowych – tłumaczy Krzysztof Łapiński.

Roboty nie zwiększą bezrobocia wśród ludzi

Zdaniem eksperta, robotyzacja przemysłu nie powoduje wzrostu bezrobocia.

- Z badania IBnGR wynika, że robotyzacja produkcji przyczyniła się do spadku zatrudnienia tylko w co piątej firmie – mówi ekspert..

Zaznacza też, że zastąpienie pracy wykonywanej przez kilku pracowników pracą wykonywaną przez roboty przemysłowe, może spowodować, że zasadna okaże się redukcja zatrudnienia w zakładzie.

-  Częściej jednak pracownicy są po prostu kierowani do innych prac – taka sytuacja miała miejsce w 63 proc. ankietowanych przedsiębiorstw. Warto także dodać, że instalacja robotów w procesie produkcyjnym często powoduje, że w zakładzie (paradoksalnie) pojawia się konieczność zatrudniania dodatkowych osób – mówi Łapiński.

Ogólny wzrost mocy produkcyjnych w zakładzie i wiążący się z tym wzrost produkcji, sprawiają, że wzrasta zapotrzebowanie na dodatkową pracę na stanowiskach, które w nowej sytuacji mogą się okazać „wąskim gardłem” w całym procesie produkcyjnym – wyjaśnia ekspert IBnGR.

Arkadiusz Ekiert