Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wiśniewska 25.05.2014

Wybory do PE: 3/4 przepisów w Polsce konsekwencją decyzji Brukseli i Strasburga

Obywatele większości unijnych krajów, w tym Polski, poszli w niedzielę do urn, by wybrać przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Trzy czwarte przepisów przyjmowanych w Polsce to konsekwencja decyzji podejmowanych w Brukseli i Strasburgu.
Parlament EuropejskiParlament EuropejskiParlament Europejski

W nowej kadencji zasiądzie 751 europosłów. Nasza reprezentacja będzie liczyć 51 deputowanych, którzy będą współtworzyć unijne prawo.

Wybory do PE: przedsiębiorcy rozczarowani europosłami >>>

Parlament Europejski ma wpływ na kształtowanie większości przepisów na równi z unijnymi rządami.

Ostatni traktat lizboński znaczącą wzmocnił jego kompetencje od spraw związanych z ochroną środowiska, rolnictwem, energetyką, imigracją, po transport i politykę regionalną.

Rządy krajów członkowskich muszę liczyć się ze zdaniem PE

Komisja Europejska i unijne rządy muszą więc liczyć ze zdaniem Europarlamentu, co nie zawsze im się podoba. - Dochodzi do takich sytuacji, że unijne rządy negocjują trudne kwestie takie jak budżet, zarządzanie gospodarcze, czy unię bankową i kiedy już jest porozumienie, przychodzi refleksja - ACH! trzeba z tym teraz iść do Parlamentu Europejskiego - mówi Peter Spiegel, szef brukselskiego biura Financial Times.
Europosłowie mogą zmieniać projekty przepisów, bądź je odrzucać. Mają decydujący głos podczas przyjmowania unijnego budżetu. Akceptację Parlamentu musi uzyskać też kandydat na szefa Komisji Europejskiej zgłoszony przez unijne rządy. Deputowani mogą zatwierdzić, bądź odrzucić komisarzy, po wcześniejszym przesłuchaniu.

Zgody Parlamentu Europejskiego wymagają niemal wszystkie umowy międzynarodowe, które Unia zawiera z krajami trzecimi.

Źródło: TVN24/X-news

IAR, awi