Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Wiśniewska 27.05.2014

Sadownicy znaleźli sposób na dobry biznes

Sadownicy czekają już na zbiory jabłek. Wielu z nich ze względu na sezonowość sprzedaży owoców poszukuje dodatkowych źródeł dochodu, bazując jednak na tej podstawowej produkcji.
Sadownicy znaleźli sposób na dobry biznesGlow Images/East News

Alina Paluch i jej córka Justyna Paluch prowadzą gospodarstwo sadownicze położone we wsi Klimczyce-Kolonia. Produkują w nim soki jabłkowe z dodatkiem owoców i warzyw sezonowych, m.in. mięty czy rabarbaru.  Na sprzedaż produktów nie narzekają.

- Staramy się dostarczać naszym klientom cały czas nowych wrażeń. Produkujemy soki zmieniające się sezonowo – mówią.

Sama sprzedaż jabłek już nie wystarczy

Oprócz produkcji soków, sadowniczki zajmują się sprzedażą jabłek, a w planach mają otworzenie sklepu z regionalną żywnością. Uważają bowiem, że w tej chwili sadownicy powinni działać wielokierunkowo.

- Lata 70. I 80. to był boom sadowniczy, kiedy sprzedawało się każdą ilość jabłek i niekoniecznie najlepszej jakości. W tej chwili sprzedają się jabłka tylko doskonałej jakości, a te inne, które też nadają się do jedzenia, trzeba jakoś zagospodarować – uważa Alina Paluch. – 10 – 15 lat temu mówiło się, że z 15 hektarów sadu da się utrzymać czteroosobową rodzinę, w tej chwili jest już bardzo trudno. Koszt wyprodukowania jest bardzo wysoki, a ceny uzyskane za jabłka coraz niższe – dodaje.

Pewniejszy rynek lokalny

Jak tłumaczą sadowniczki, wpływ na przychody ze sprzedaży jabłek ma również sytuacja na świecie, zwłaszcza trudna sytuacja na Wschodzie. Dlatego, zdaniem Justyny Paluch, pewniejszy jest rynek lokalny, na którym więcej zjawisk da się przewidzieć i gdzie zna się klienta.

-  Rynek lokalny jest bardziej odpowiedzialny. Producent jest odpowiedzialny za kupującego, a kupujący za producenta – twierdzi Justyna Paluch. – Kwestie związane z etyką w biznesie, w handlu są bardzo istotne – dodaje.

- Można też etycznie zatrudniać ludzi (…) nasi pracownicy identyfikują się z naszą firmą. Jeśli traktujemy ludzi i klientów tak, jak byśmy chcieli, żeby nas traktowano, to myślę, że to się opłaca – podsumowuje Alina Paluch.

Na tym zyskują wszyscy: przedsiębiorcy, pracownicy i klienci. Tłoczenie świeżych soków w gospodarstwie sadowniczym staje się coraz bardziej popularne, bo popyt na mętne soki z roku na rok też się zwiększa. Zauważyły to także duże sieci handlowe, które chętnie wprowadzają je na sklepowe półki.

Andrzej Ilczuk, awi