Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Wiśniewska 28.08.2014

Oskładkowanie umów zlecenia. Zamiast pomóc pracownikom, zaszkodzi rynkowi?

Dla pracowników oznaczać będą stabilniejszą pracę i ubezpieczenie. Dla pracodawców dodatkowe koszty i mniejsze wpływy. Pomysł oskładkowania umów zlecenia wrócił dziś po wakacyjnej przerwie pod obrady Sejmu. Projektom zmian przyjrzy się podkomisja do spraw rynku pracy.
Oskładkowanie umów zlecenia. Zamiast pomóc pracownikom, zaszkodzi rynkowi?Glow Images/East News

W lutym 2013 roku z pomysłem zmian w ustawie o zamówieniach publicznych wystąpiło Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.

Chęć ozusowania umów zlecenia to efekt nadmiernego wykorzystywania tej formy zatrudnienia przez pracodawców. Tzw. śmieciówki to ogromny problem w sektorze zamówień publicznych. Kryterium najniższej ceny całkowicie zdominowało rozstrzyganie przetargów. Zamawiający coraz mniej przejmowali się organizacją warunków pracy dla zatrudnionych do realizacji tych zamówień. Pracujący na umowę zlecenia nie mogą wciąż korzystać z wielu przywilejów socjalnych. W skrajnych przypadkach nie mają również zapewnienia, że działają zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy.

Pracodawcy nadużywają umów zlecenia

Postępujący wzrost tzw. umów śmieciowych przedstawił w swoich badaniach ekspert Konfederacji Lewiatan Marek Kowalski.

- Zrobiłem wykres, na którym 2007 r. był rokiem brzegowym, kiedy gwałtownie zaczęła rosnąć ilość przetargów wygrywanych w oparciu o kryterium najniższej ceny. W tej chwili jest to ok. 92 – 93 proc. przetargów. Na ten wykres nałożyłem drugą krzywą, czyli wzrost stosowania umów zlecenia. Te krzywe prawie się pokrywają – mówi Marek Kowalski. - W praktyce umowa zlecenia nie jest niczym złym, jeżeli nie jest nadużywana. Niestety ta forma zatrudnienia jest nadużywana w tej chwili. Obecnie nie ma innej możliwości, jak umowę zlecenia ozusować – dodaje.

Koniec z wyłącznym kryterium ceny

Projekt nowelizacji ustawy zakładającej odprowadzanie składek ZUS od umów zlecenia powstał w sierpniu 2013 roku. Zakłada on, że cena nie będzie już wyłącznym kryterium rozstrzygania przetargów, a wykonawcy będą zatrudniali pracowników na umowach o pracę. Także nie będą im mogli płacić mniej niż wynosi płaca minimalna.

Efekty oskładkowania zleceń przeciwne do zamierzonych?

Propozycję nowych przepisów od roku analizują eksperci rynkowi, m.in. Pracodawcy RP. Jej członek Wioletta Żukowska obawia się, że potencjalna pomoc dla zatrudnionych na podstawie tzw. umów śmieciowych może okazać się szkodliwa dla rynku.

Oskładkowanie umów zlecenia. Eksperci ostrzegają przed skutkami zmiany przepisów >>>

- Może się okazać, że dojdzie do redukcji zatrudnienia, co spowoduje wzrost bezrobocia, że dojdzie do zwiększenia szarej strefy, bo konsekwencją tych zmian będzie podwyższenia pozapłacowych kosztów pracy, czyli będą wyższe składki na ubezpieczenie społeczne. Oznacza to, że przedsiębiorca będzie musiał w jakiś sposób te koszty sobie zrównoważyć, więc może się zdecydować na ograniczenie liczby pracowników, albo przeniesienie swoje działalności do szarej strefy, czyli konsekwencje nowych przepisów nie będą takie, jak życzyłaby sobie strona rządowa. Celem tych zmian miała być ochrona osób wykonujących umowy zlecenia. Może się natomiast okazać, że te konsekwencje będą dużo gorsze, niż można było przewidzieć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że będzie krótki czas na wejście tych zmian w życie – ostrzega Żukowska.

Vacatio legis budzi najwięcej kontrowersji

Na wdrożenie nowych przepisów firmy będą miały jedynie trzy miesiące. Okres vacatio legis to punkt, który budzi najwięcej kontrowersji w projekcie zmian.

Oskładkowanie umów zlecenia: trzymiesięczne vacatio legis niekonstytucyjne? >>>

Według planu nowelizacji przepisów oskładkowane mają być także umowy członków rad nadzorczych. W przyszłości dyskutowane mają być tez plany odprowadzania składek od umów o dzieło.

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej: oskładkowanie tzw. umów śmieciowych zwiększy konkurencyjność.

Źródło: TVN24/x-news

Michał Fedusio, awi