Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wiśniewska 10.12.2014

"Wybory w Grecji to powrót obaw o strefę euro"

Strefa euro znowu zagrożona? Środowy "Financial Times" ostrzega, że rozpisane właśnie przedterminowe wybory prezydenckie w Grecji mogą spędzać sen z oczu politykom i inwestorom. Ich długoterminowym efektem może być bowiem dojście do władzy radykalnej lewicy.
Flaga GrecjiFlaga GrecjiSXC

- Rozpisanie wyborów to zakład o wysokiej stawce - pisze dziennik. Bo choć rola prezydenta nie jest zbyt wielka, to głosowanie będzie „wotum zaufania dla rządu Samarasa. - Jeśli nie uzyska on wystarczającego poparcia dla swego kandydata, skutkiem mogą być wybory parlamentarne. A inwestorzy boją się, że zwycięży w nich radykalna lewica - Syriza - czytamy w dzienniku.
Partia, która wygrała ostatnie wybory europejskie, chce renegocjacji długów kraju oraz zwiększenia wydatków publicznych. FT przewiduje, że wśród wierzycieli wywoła to niepokój.
Zdaniem dziennika w wyniku tego powróciłyby obawy, co do miejsca Aten w unii monetarnej.
- W ciągu następnych sześciu tygodni sytuacja w Grecji może okazać się ważniejsza dla globalnych rynków niż to co przez cały rok działo się na Ukrainie - mówi gazecie Charles Robertson, ekonomista z firmy Renaissance Capital. I dodaje, że zwycięstwo Syrizy oznaczać może dla reszty strefy wybór: albo godzimy się na wyjście Grecji, albo zostaną umorzone jej długi.

Ceny akcji na ateńskiej giełdzie w dół
Tymczasem polityczna niepewność sprawiła, że ceny akcji na ateńskiej giełdzie spadły o 13 proc. - to najwięcej od 1987 roku.

Prezydent Grecji wybierany jest przez parlament w maksymalnie trzech rundach głosowania. Początkowo jego wybór miał mieć miejsce w lutym 2015 roku. Dziś jednak rząd ogłosił, że będzie to mieć miejsce jeszcze w grudniu. Pierwsze głosowanie zaplanowane na 17 grudnia, a drugie na 22 grudnia. Wybór prezydenta wymaga większości 200 głosów w 300-osobowym parlamencie.

Grecja odbija się od dna po kryzysie.

Źródło: Bloomberg/x-news

W trzecim głosowaniu, które mogłoby odbyć się w samej końcówce roku, do wyboru potrzeba już 180 głosów.

Jeżeli w tych trzech rundach nie uda się wybrać prezydenta, wówczas dochodzi do rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów. I tego obawiają się inwestorzy. Wybory bowiem oznaczałyby przejęcie władzy w Grecji przez antyunijną lewicową partię SYRIZA i prawdopodobnie oznaczałoby mocny zwrot w greckiej polityce gospodarczej, a na pewno utrudniło reformowanie się gospodarki.

IAR, awi