Szacuje, że deficyt spadnie w tym roku do 2,7 proc. PKB, a gospodarka wzrośnie o 3,4 proc.
Jak powiedział, według najnowszych danych GUS deficyt finansów publicznych Polski obniżył się w 2014 roku z 4 proc. do 3,2 proc. - Jest to wynik, który zdaniem Polski pozwala na zdjęcie procedury nadmiernego deficytu już w 2015 roku, czyli o rok wcześniej niż się tego spodziewaliśmy - powiedział minister.
Decyzja w ciągu dwóch miesięcy?
Jak tłumaczył, ten wynik "skorygowany o koszty systemowej reformy emerytalnej, które Polska ponosiła przez pierwsze siedem miesięcy 2014 roku, jest mniejszy od 3 proc.", czyli obowiązującego w UE referencyjnego pułapu. Dlatego, jak dodał, Komisja Europejska może zdjąć z Polski procedurę nadmiernego deficytu już w tym roku. Minister oczekuje, że Komisja Europejska będzie podejmowała decyzję w tej sprawie "w ciągu najbliższych dwóch miesięcy".
Zdaniem Szczurka proces obniżania deficytu będzie kontynuowany. - Oczekujemy, że tegoroczny deficyt finansów publicznych zostanie obniżony do 2,7 proc. - powiedział.
Minister zwrócił uwagę, że według GUS także wzrost gospodarczy w 2014 roku wyniósł 3,4 proc., a więc był wyższy od wcześniejszych szacunków. - Nasze prognozy na 2015 rok to 3,4 proc. wzrostu, czyli tyle samo (...), ale pierwsze miesiące roku pokazują, że sytuacja na rynku pracy jest lepsza, produkcja przemysłowa jest bardzo solidna i istnieje szansa, że ten wzrost będzie wyższy niż 3,4 proc. - powiedział, dodając, że "dzieje się to mimo deflacji".
Dla kogo procedura nadmiernego deficytu?
Rzeczniczka ministerstwa finansów Wiesława Dróżdż poinformowała, że decyzja o zdjęciu procedury może zapaść już w czerwcu.
Unijna procedura nadmiernego deficytu jest nakładana na kraj, którego deficyt przekracza 3 procent PKB, lub poziom długu publicznego wzrośnie powyżej 60 procent PKB. Nadmierny deficyt zmusił w ostatnich latach rząd do oszczędności, między innymi do podwyżki podatku VAT. Rzeczniczka ministerstwa finansów powiedziała, że na wypadek zniesienia procedury, na razie nie ma planów zmian w budżecie państwa.
PAP/IAR/mp